Van den Brom został trenerem "Kolejorza" w czerwcu 2022 roku po niespodziewanej rezygnacji Macieja Skorży. Pod wodzą Holendra lechici awansowali do ćwierćfinału Ligi Konferencji, a w ekstraklasie zajęli trzecie miejsce. W obecnym sezonie poznańska drużyna odpadła w trzeciej rundzie eliminacji LK, a w ekstraklasie po 19 kolejkach zajmuje trzecią lokatę, tracąc do prowadzącego Śląska Wrocław osiem punktów.
W sobotę Lech, jeszcze pod wodzą van den Broma, zremisował na wyjeździe z Radomiakiem 2:2, tracąc drugą bramkę w 96. minucie. Władze klubu w niedzielę rano spotkały się ze szkoleniowcem i podjęto decyzję o rozstaniu. Holender przez 18 miesięcy pracy poprowadził zespół ze stolicy Wielkopolski w 81 meczach.
Dyrektor sportowy poznańskiego klubu Tomasz Rząsa przyznał, że zmiana trenera to najlepsze rozwiązanie dla zespołu.
"Trener van den Brom wykonał świetną pracę w poprzednim sezonie, kiedy osiągnęliśmy historyczny ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy. Kibice długo będą wspominać boje z Villarreal, Bodoe/Glimt, Djurgardens IF czy Fiorentiną. Za to wszystko, za te emocje, jakie mogliśmy wspólnie z kibicami przeżyć, należą się wielkie ukłony dla naszego dotychczasowego szkoleniowca. Rozstajemy się w zgodzie, wyrażając podziękowanie za pracę, jaką tutaj wykonał John van den Brom. Ta zakończona właśnie jesień nie była tak udana, jak byśmy tego oczekiwali, nie tylko ze względu na przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów, ale również sytuację w lidze, w której jesteśmy w czołówce, ale uciekło nam po drodze sporo punktów" - powiedział Rząsa cytowany na oficjalnej stronie klubowej.
Obowiązki pierwszego trenera powierzono 46-letniemu Rumakowi, który w latach 2012-14 prowadził Lecha i dwukrotnie sięgnął po wicemistrzostwo kraju. Później szkoleniowiec pracował w Zawiszy Bydgoszcz, Śląsku Wrocław, Bruk-Bet Termalice Nieciecza, Odrze Opole i był selekcjonerem reprezentacji U19. Przez ostatnie dwa lata pracował w klubowej akademii, gdzie był wicedyrektorem odpowiedzialnym za rozwój trenerów.
"Potrzebujemy impulsu, który pozwoli wydobyć olbrzymi potencjał, jaki drzemie w piłkarzach, których mamy w kadrze pierwszej drużyny. Uznaliśmy, że to nie moment na rewolucję na ławce trenerskiej i wywracanie wszystkiego do góry nogami. Potrzebowaliśmy osoby, która doskonale zna realia klubu i ma przy tym odpowiednie doświadczenie szkoleniowe. Trener Rumak od dłuższego czasu był blisko zespołu, analizował na bieżąco grę drużyny, zna jej problemy. Ma wiedzę i narzędzia, żeby poprawić naszą postawę na boisku i na to liczymy" wyjaśnił - Rząsa.
Rumak pracę na nowym stanowisku rozpocznie w poniedziałek od spotkania ze sztabem szkoleniowym. Piłkarze natomiast od niedzieli są już na urlopach, które potrwają do 8 stycznia.
"To nie koniec roszad, w sztabie nastąpią jeszcze zmiany, chcemy go wzmocnić. Zależy nam na maksymalnym wykorzystaniu zimowych przygotowań, żeby od pierwszego meczu walczyć w ekstraklasie, a także w Pucharze Polski, w którym jesteśmy już w ćwierćfinale" - podsumował Rząsa. (PAP)
pp/