Według "El Pais" niektórzy członkowie NATO, tacy jak Polska, "przygotowują serię kontaktów z innymi kluczowymi partnerami w Sojuszu" w obliczu nowej kadencji Trumpa. Większość rozmów o ewentualnych konsekwencjach tej sytuacji dla bezpieczeństwa Europy ma się jednak toczyć w ramach Unii Europejskiej, ponieważ aż 23 z 27 krajów Wspólnoty należy do NATO.
Hiszpański dziennik przypomniał, że Trump w przeszłości używał "ostrej retoryki" w stosunku do sojuszników, atakując ich m.in. za zbyt niskie wydatki na obronność. Z drugiej strony jego administracja była zaangażowana we wzmacnianie amerykańskiej obecności w Europie, w tym w Polsce.
"Testem zaangażowania Trumpa w NATO będzie to, czy utrzyma infrastrukturę wojskową w Europie, np. obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową, od której Europejczycy są zależni" – skomentowała gazeta.
"Sojusze wojskowe nie lubią niepewności, zwłaszcza w niebezpiecznym czasie dla europejskiego i globalnego bezpieczeństwa" – zauważył cytowany przez "El Pais" Jamie Shea, były rzecznik prasowy Sojuszu w czasach, kiedy sekretarzem generalnym był Javier Solana.
Dziennik ocenił, że "NATO jest dziś znacznie silniejsze niż za czasów pierwszej administracji Trumpa", a sama Europa "znajduje się w trakcie przezbrajania" i "przejęła od USA przewodnią rolę w koordynowaniu pomocy wojskowej i szkoleń dla ukraińskiej armii".
W innym komentarzu "El Pais" podkreślił, że prezydent USA Joe Biden zamierza wykorzystać ostatnie dwa miesiące urzędowania, aby ugruntować niektóre z osiągnięć swojej administracji. ""Lame duck" (ang. "kulawa kaczka", czyli określenie ustępującego prezydenta - PAP) chce wykonać ostatni sprint" – ocenił dziennik.
Zapowiadane inicjatywy Bidena mają dotyczyć m.in. zwiększenia pomocy wojskowej dla Ukrainy, a także m.in. obsadzenia federalnych stanowisk sędziowskich.
Z Madrytu Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ szm/