Sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powiedziała PAP, że liczy na otrzymanie decyzji środowiskowej dla pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu jeszcze we wrześniu br. "Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe oczekuje na zakończenie procedury uzyskiwania decyzji środowiskowej, która warunkuje otrzymanie decyzji lokalizacyjnej. Zależy nam bardzo, żeby te decyzje administracyjne wydawane były bez zbędnej zwłoki" - stwierdziła Łukaszewska-Trzeciakowska.
Według pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej pierwsze badania geotechniczne terenu pod elektrownię jądrową powinny zacząć się jeszcze zimą, tak by utrzymać ambitny harmonogram realizacji projektu.
"Spółka (Polskie Elektrownie Jądrowe - PAP) jest w zaawansowanych negocjacjach z konsorcjum Bechtel i Westinghouse dotyczących umowy na prace inżynieryjne w zakresie zaprojektowania elektrowni. Ostatnie, kluczowe z rządowego punktu widzenia elementy kontraktu zostaną omówione na spotkaniach zaplanowanych w przyszłym tygodniu w Stanach Zjednoczonych" – podkreśliła rozmówczyni PAP.
Łukaszewska-Trzeciakowska zwróciła uwagę, że ważnym element projektu jest finansowanie. "Wspólnie z Ministerstwem Klimatu i Środowiska planujemy jeszcze we wrześniu wizytę w Brukseli i rozmowy o systemie wsparcia dla tego projektu" - zaznaczyła.
Na pytanie o szczegóły planu finansowania dla pierwszej elektrowni jądrowej sekretarz stanu w KPRM odpowiedziała, że jeszcze ich nie ujawni. "Najpierw robocze rozmowy w Brukseli" - wyjaśniła. "Na pewno chcemy zapewnić dwie rzeczy: optymalne kosztowo finansowanie fazy budowy oraz możliwie najlepsze wykorzystanie technicznych możliwości produkcji energii w fazie eksploatacji. Zależy nam, żeby zaprojektowany model przychodowy pozwolił inwestorowi spłacić zaciągnięte zobowiązania. To są podstawowe założenia, z którymi pojedziemy do Brukseli" - zapowiedziała Łukaszewska-Trzeciakowska.
Przyznała, że rząd korzysta tu z doświadczeń Czechów, którzy też przygotowują się do budowy elektrowni jądrowej. "Rozmawiamy z naszymi partnerami z Czech, którzy swoje rozmowy z KE prowadzą już od trzech lat. Dzięki temu, że mamy kontakty międzyrządowe, wiemy, jakich pułapek uniknąć, jakich błędów nie powtarzać, żeby przeprowadzić ten proces jak najszybciej" - dodała pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Odpowiadając na pytanie o to, na jakim etapie znajdują się prace dotyczące projektu drugiej elektrowni jądrowej w ramach rządowego programu PPEJ, Łukaszewska-Trzeciakowska poinformowała, że trwają analizy, ale nie ma jeszcze decyzji w zakresie tego gdzie, w jakiej formule i z kim będzie budowana. "Ale będzie, krok po kroku" - zapewniła.
W grudniu 2021 r. należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wskazała nadmorską lokalizację Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo jako preferowaną dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która ma powstać w technologii AP1000 Westinghouse i składać się z trzech bloków. Zgodnie z obecnym harmonogramem budowa rozpocznie się w 2026 r., a pierwszy blok o mocy elektrycznej 1250 MW brutto zostanie uruchomiony w 2033 r. W lipcu br. pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej oszacowała wartość inwestycji realizowanych w związku z budową elektrowni jądrowej na Pomorzu na ponad 100 mld zł.
W lipcu br. PEJ uzyskała wydaną przez MKiŚ decyzję zasadniczą dotyczącą budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu, potwierdzającą, że inwestycja spółki jest zgodna z realizowaną przez państwo polityką energetyczną, a także ogólną opinię potwierdzającą poprawność zakresu weryfikacji analiz bezpieczeństwa przekazaną przez Państwową Agencję Atomistyki.
PEJ informowała 22 sierpnia br., że złożyła do Wojewody Pomorskiego wniosek o wydanie decyzji lokalizacyjnej dla pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu, w gminie Choczewo.(PAP)
Autor: Anna Bytniewska
sma/