W TVP Info Elżbieta Witek odniosła się do wypowiedzi nowego marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który zapowiedział - "W moim gabinecie nie ma miejsca na sejmową zamrażarkę".
"Opozycja składała dużo projektów, niektóre z nich były niekonstytucyjne np. o małżeństwach jednopłciowych czy o aborcji oraz takie, które całkowicie rozsypałyby budżet państwa" - powiedziała Witek. Zaznaczyła, że "marszałek Sejmu musi brać pod uwagę, czy projekty ustaw są możliwe do zrealizowania".
Podkreśliła, że "PiS będzie bardzo skrupulatną opozycją, jeśli przejdzie do opozycji".
"Będziemy bardzo skrupulatnie i konsekwentnie prosili, domagali się, żądali realizacji zapowiedzi, jakie Donald Tusk i jego koledzy złożyli w czasie kampanii wyborczej. Będę czekała przede wszystkim na podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. oraz zerowy kredyt. To jest to, na co czekają ludzie. Są to rozwiązania bardzo korzystne i na pewno za tym zagłosujemy" - oświadczyła Witek.
Podczas kampanii wyborczej 9 września na konwencja Koalicji Obywatelskiej w Tarnowie przedstawiano najważniejsze kwestie, którymi miałby się zająć nowy rząd pod przewodnictwem szefa PO Donalda Tuska. "Mówimy tu o kwocie wolnej do podatku podniesionej do 60 tys. zł. Ten konkret, który przeprowadzimy w ciągu pierwszych 100 dni, oznacza, że w Polsce każda emerytka, każdy emeryt, który ma emeryturę do 5 tys. zł nie będzie już płacił podatku dochodowego, a ci, którzy mają emerytury wyższe, zapłacą ten podatek, ale w o wiele mniejszej skali, wyraźnie niższy – ogłosił wówczas Tusk.
Witek powiedział, że "sto obietnic na sto dni jest niemożliwe do zrealizowania z przyczyn czysto technicznych". "Choćbyśmy pracowali sto dni non stop i każdego dnia jedną ustawę głosowali, to jeszcze mamy Senat, potem to wraca do Sejmu i prezydenta" - wyjaśniła. Polacy zostali po prostu oszukani" - dodała.
Zapytana, czy PiS zgłosi innego kandydata na funkcję wicemarszałka Sejmu, podkreśliła, że "nie będzie żadnego innego kandydata". "Jesteśmy dużą partią, poważną, partią zwycięską i nikt nam nie będzie dyktował, kto ma zasiadać w prezydium Sejmu" - podkreśliła. Jak dodała, "przez to, że nie wybrano mnie do Prezydium Sejmu, wykluczono 8 mln polskich obywateli, powiedziano im, że nie mają nic do powiedzenia. To bardzo zły prognostyk na przyszłość" - oceniła.
Zwróciła uwagę, że np. w przypadku Włodzimierza Czarzastego, mimo wątpliwości związanych z jego działalnością w PZPR, uszanowała "zasady, że to partia desygnuje kandydata" i za nim zagłosowała. W Prezydium mieliśmy trzy osoby z opozycji i trzy osoby z partii rządzącej, a więc była równowaga" - zauważyła Witek.(PAP)
Autor: Magdalena Gronek
gn/