Englert: "Król Lear" dla mnie jest o rozpadzie, o upadku porządku świata. Premiera w Teatrze Narodowym w sobotę [NASZE WIDEO]

2024-02-22 07:30 aktualizacja: 2024-02-23, 10:44
Grający rolę tytułową aktor Jan Englert udziela wypowiedzi dziennikarzom w Teatrze Narodowym w Warszawie na próbie medialnej "Króla Leara" Williama Shakespeare’a w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego. Fot. PAP/Rafał Guz
Grający rolę tytułową aktor Jan Englert udziela wypowiedzi dziennikarzom w Teatrze Narodowym w Warszawie na próbie medialnej "Króla Leara" Williama Shakespeare’a w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego. Fot. PAP/Rafał Guz
Wiadomo, że pycha jest siostrą władzy. Jednak "Król Lear" nie jest tylko o tym - jest o wielu rzeczach. Tak naprawdę dla mnie "Król Lear" jest o rozpadzie, o upadku porządku świata - mówi PAP Jan Englert, kreujący tytułową rolę w "Królu Learze" Szekspira. Premiera w Teatrze Narodowym - w sobotę.

"Tak naprawdę Learem kieruje próżność. Ta próżność towarzyszy też aktorowi, który się decyduje zagrać taką rolę, podobnie jak i frajda z tego, że się mierzy z czymś, co jest bardzo trudne, wymagające. Co jest pewnego rodzaju sprawdzianem umiejętności warsztatowych" - wyjaśnił Jan Englert.

Podkreślił, że "zagranie Króla Leara sprawia taką samą satysfakcję, jak własnoręczne zbudowanie pięknego domu".

Pytany o to, na czym polega starzenie się Leara, Jan Englert powiedział: "starzenie się polega na kurczeniu się, na powiększaniu się ilości wątpliwości". "W związku z tym starcy tak głośno krzyczą, że mają rację, aby się nie wydało, że mają wątpliwości" - tłumaczył aktor kreujący rolę tytułową.

"Wiadomo, że pycha jest siostrą władzy. Żeby władza pysze nie uległa - to trzeba mieć bardzo dużą odporność na siebie samego i na świat, który nas otacza" - mówił. "Jednak 'Król Lear' nie jest tylko o tym. On jest o wielu rzeczach, a tak naprawdę 'Król Lear' dla mnie jest o rozpadzie, o upadku porządku świata. W tym się mieści wszystko, bo to bardzo pojemne dzieło" - wyjaśnił Jan Englert.

Aktor przypomniał, że zagrał już postać Króla Leara w 1998 r. w Teatrze Narodowym w przedstawieniu w reż. Macieja Prusa. "Nie miałem sukcesu 25 lat temu. W związku z tym jestem przygotowany i nie będzie bolało, jak nie będę go miał po raz drugi" - przyznał.

"Ten Lear to jest jedna z kolejnych ról. Uważam, że przykładanie nadmiernej wago do jakichś ról, o których aktorzy sami lubią gadać, jest niesłuszne. Każda rola jest wyzwaniem. Jedna - większym, druga mniejszym. Jedna sprawia większą frajdę, druga - mniejszą" - mówił. "Choć na pewno Król Lear jest jedną z trudniejszych ról. Tego nie da się zagrać, ani wyreżyserować byle jak" - podkreślił.

"Myślę, że tak jak dla młodego aktora rola Hamleta - tak dla starego aktora Król Lear to takie dwa wyzwania. Jak ktoś to zagrał albo dotknął tego - to został w pewnym sensie nobilitowany przez los" - mówił. "Jedna i druga rola mają to do siebie, że spotykają się z życzliwym odbiorem, ale nigdy nie budzą entuzjazmu" - wyjaśnił dyrektor artystyczny Teatru Narodowego.

W zapowiedzi przedstawienia przypomniano, że tragedia Williama Shakespeare'a to jedno ze szczytowych osiągnięć europejskiego teatru. "Tematem 'Króla Leara' jest rozkład i upadek świata – pisał Jan Kott, ale głębia myśli i siła emocji tego dramatu skłaniają do różnorodnych interpretacji, i takie były podejmowane w wielu inscenizacjach i ekranizacjach" - napisano.

"Pewne jest jedno – opowieść o królu Brytanii to aktorskie i sceniczne wyzwanie, stawiające najwyższe wymagania. Pytania o postawę Leara dotykają egzystencjalnych i filozoficznych wymiarów ludzkiej kondycji. Być może to najodważniejsze badanie, któremu Shakespeare poddał naturę człowieka" - wyjaśniono.

"Król Brytanii postanawia podzielić swoje królestwo między córki, by uwolniły go od trosk i trudów. Decyzję poprzedza jednak pytaniem: która z was kocha mnie najbardziej? Czy może oczekiwać szczerości? Czy szczerość może do siebie przekonać? Czy można oddać władzę, zachowując posłuszeństwo poddanych? I czy można zrozumieć własną starość?" - napisano w zapowiedzi spektaklu.

Autorem przekładu tragedii Williama Shakespeare'a jest Stanisław Barańczak. Reżyseria - Grzegorz Wiśniewski. Współpraca dramaturgiczna - Jakub Roszkowski. Za scenografię, kostiumy, światło i projekcje wideo odpowiada Mirek Kaczmarek. Muzykę skomponowała Aleksandra Gryka. Choreografię opracowała Wioleta Fiuk.

Występują: Jan Englert (Lear, król Brytanii), Hubert Paszkiewicz (Król Francji), Robert Jarociński (Król Francji), Piotr Piksa (Książę Burgundii), Marcin Przybylski (Książę Kornwalii), Karol Pocheć (Książę Szkocji), Ireneusz Czop (Hrabia Kent; gościnnie), Jan Frycz (Hrabia Gloucester), Mateusz Rusin (Edgar), Przemysław Stippa (Edmund), Robert Czerwiński (Oswald, sługa Goneryli), Mateusz Kmiecik (Sługa Regany, Posłaniec, Kapitan), Danuta Stenka (Goneryla), Ewa Konstancja Bułhak (Regana) i Dominika Kluźniak (Kordelia / Błazen) oraz gościnnie Tadeusz Wielecki / Wojciech Pulcyn (wykonanie muzyki na żywo na kontrabasie), a także tancerze: Wioleta Fiuk, Andrzej Buczkowski, Grzegorz Grzywacz, Witold Jurewicz, Jerzy Klonowski, Marek Kowalski i Andrzej Pankowski.

Premiera - 24 lutego o godz. 19 w Sali Bogusławskiego Teatru Narodowego w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 25 oraz 27-29 lutego.(PAP)

Autor: Grzegorz Janikowski