"Publiczne doniesienia wskazują, że liczba północnokoreańskich żołnierzy może osiągnąć 10 000 i obecnie stacjonują oni we Wschodnim Okręgu Wojskowym Federacji Rosyjskiej. Pojawiły się również informacje o 3 000 żołnierzy wojsk powietrznodesantowych, którzy prawdopodobnie będą działać w obwodzie kurskim lub briańskim. Możliwe rozmieszczenie przez Koreę Północną takich sił, 3 000 czy 10 000 ludzi na froncie ukraińskim, nie przyniesie żadnych znaczących zmian na polu walki. Jednak jeśli będzie to trwało dłużej, może odegrać znaczącą rolę w przyszłych bitwach” - powiedział Kiviselg.
Oficer zwrócił uwagę, że pomoc wojskowa udzielana przez Rosję daje przywódcom Korei Północnej i Iranu możliwość wykorzystania jej na swoją korzyść.
"To pozwala Iranowi i Korei Północnej żądać gwarancji bezpieczeństwa lub rozwiązań technologicznych od Rosji, które do tej pory były dla nich niedostępne, a które te kraje mogą wykorzystać w przyszłości. Ponadto żołnierze uczestniczący w walkach na Ukrainie lub w Rosji zdobędą doświadczenie, które może być wykorzystane przeciwko sąsiadom w regionie” - podkreślił szef estońskiego wywiadu.
Od kilku dni ukraińskie media donoszą o utworzeniu w armii rosyjskiej "specjalnego batalionu Buriatów", składającego się z obywateli Korei Płn. We wtorek portal Ukrainska Prawda podał, że może on zostać skierowany do wykonywania zadań bojowych w obwodzie kurskim w Rosji, gdzie od 6 sierpnia operują wojska ukraińskie.
W czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że "około 10 tys. żołnierzy Korei Północnej przygotowywanych jest do walki z nami". Jego zdaniem na ukraińskich terenach okupowanych przez wojska rosyjskie jest już grupa północnokoreańskich oficerów. (PAP)
zm/ ap/ sma/