Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na pełną skalę władze Ukrainy wydały broń i pewną ilość amunicji obywatelom. Wolontariusze obsadzili między innymi punkty kontrolne, w których sprawdzali pojazdy, a także szukali dywersantów i przestępców.
"Było to konieczne w krytycznym momencie i z pewnością stanowiło sygnał dla Ukraińców, że porządek czasu pokoju już nie obowiązuje" – zauważył pułkownik Eero Rebo, dowódca Kwatery Głównej Estońskiej Ligi Obrony (Kaitseliit).
"Ochotnicy, zwłaszcza na początku wojny, odegrali bardzo ważną rolę w utrzymaniu wroga na dystans" - przyznał estoński wojskowy.
"Oczywiście liczba ofiar śmiertelnych z powodu braku przeszkolenia lub właściwej współpracy była również niestety wysoka" - dodał.
Także minister spraw wewnętrznych Estonii Lauri Laanemets zauważył, że uzbrojenie nieprzeszkolonego narodu ma niezamierzone konsekwencje.
"Ewidentnie brakowało im przeszkolenia. Ukraina później bardzo ciężko pracowała, aby odzyskać tę broń, ponieważ zaczęły pojawiać się pewne problemy" - wyjaśnił.
Płk Rebo zaznaczył, że Estonia musi unikać zamieszania, jakie ma miejsce w przypadku przekazani broni osobom, które mają z nią do czynienia po raz pierwszy. Uzbrojenie w Estonii posiadają natomiast w swoich domach członkowie Kaitseliit, a obecnie w kraju dyskutuje się o tym, jak zwiększyć ilość przechowywanej przez nich legalnie amunicji.
"Liga Obrony zwróciła się do ustawodawców o ponowne rozważenie zwiększenia naszych zapasów amunicji" - wyjaśnił dowódca formacji.
Rząd estoński zatwierdził już nowelizację, a temat jest obecnie omawiany na szczeblu komisji parlamentu Estonii.
Formacja obrony terytorialnej Kaitseliit jest dobrowolną organizacją zorganizowaną zgodnie z zasadami wojskowymi, posiadającą broń i prowadzącą ćwiczenia o charakterze militarnym. Jej celem jest zwiększenie gotowości narodu do obrony niepodległości Estonii i jej porządku konstytucyjnego.
Kaitseliit liczy ok. 18 tys. członków, a razem ze stowarzyszonymi z nią organizacjami - 29 tys.Z Tallina Jakub Bawołek (PAP)
kw/