Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego (AFEC) przyjęła w środowym głosowaniu sprawozdanie, zalecające zmianę unijnych traktatów. Za przyjęciem raportu głosowało 20 członków komisji, sześciu było przeciw. Główne proponowane zmiany, to eliminacja zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska i bioróżnorodności (art.3 TFUE) oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby osiem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Ryszard Czarnecki ocenił, że jest to "rewolucyjna, całkowita zmiana ustroju Unii Europejskiej". Jak dodał, projekt tych zmian jest "jakobiński". Zaznaczył, że "w tych frakcjach, których reprezentanci podpisali ten dokument, są wszystkie partie opozycyjne w Polsce".
"Opozycja w Polsce akceptuje, jak widać, te rewolucyjne zmiany, które idą bardzo głęboko jak nigdy" - zauważył europoseł.
Jego zdaniem, "na 27 państw członkowskich Unii skorzystają dwa: Niemcy i Francja, które staną się w praktyce i na co dzień biurem politycznym Unii Europejskiej, a pozostałe państwa stracą".
"Myślę, że to co się stało, jest odpowiedzią na to, co stało się w Europie Wschodniej w zeszłym roku. Atak Rosji na naszego wschodniego sąsiada i olbrzymi wzrost roli naszego regionu i Polski, która znów stała się partnerem numer jeden USA w UE bardzo zaniepokoił, jeśli nie powiedzieć, że rozwścieczył, Berlin i Paryż, dlatego postanowiły kontratakować. To jest właśnie kontratak, ucieczka do przodu" – powiedział europoseł PiS.
Podkreślił, że ta zmiana jest niedobra dla Unii Europejskiej.
"Taka centralizacja w praktyce politycznej oznacza przekazanie kompetencji w gruncie rzeczy do Berlina i Paryża, a taka sytuacja będzie generowała tendencje odśrodkowe" - zaznaczył Czarnecki. Jego zdaniem, "to co się stało jest korzystne dla Moskwy, bo Rosja będzie grała na tych tendencjach odśrodkowych".
Czarnecki odniósł się także do tego, że szef PO i kandydat opozycji na premiera Donald Tusk spotkał się w środę w Brukseli z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Po rozmowie przekazał mediom, że "możemy liczyć na bardzo daleko idącą elastyczność ze strony instytucji europejskich".
"Bardzo chciałbym, aby sprawdzono to, co słyszymy, że z pieniędzy Komisji Europejskiej przeznaczono miliony euro - mówi się o parunastu czy dwudziestu milionach - na różnego rodzaju spoty, klipy, które pod pretekstem zwiększania frekwencji wyborczej de facto uderzały w polski rząd" – powiedział, dodając, że "to jest oczywista ingerencja w proces wyborczy, w kampanię wyborczą" - mówił europoseł.
"Szantażowanie, że Polska nie otrzyma pieniędzy z KPO to oczywiście też jest ingerowanie w kampanię wyborczą. Teraz się okazuje, że wszystkie przeszkody - Trybunał Konstytucyjny, rząd, kamienie milowe - to jest furda, bo to była decyzja polityczna, żeby nie dać jednemu rządowi, a dać ewentualnie drugiemu" - mówił europoseł PiS. Ocenił także, że "jest to zielone światło ze strony środowisk, które chcą objąć władzę i Bruksela uważa, że ją obejmą, dla tych projektów rewolucyjnych zmian". "To może być targ" - dodał.
KE w czerwcu ub.r. zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".
Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. Ma wzmocnić polską gospodarkę oraz sprawi, że będzie ona łatwiej znosić wszelkie kryzysy. Polska ma otrzymać 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek. (PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
jc/