Europosłowie PO i PiS podzieleni ws. dyrektywy, która ma obniżyć do zera emisyjności budynków w Unii Europejskiej

2024-03-13 14:22 aktualizacja: 2024-03-13, 14:51
Flagi UE. Fot. PAP/NTB/Cornelius Poppe (zdjęcie ilustracyjne)
Flagi UE. Fot. PAP/NTB/Cornelius Poppe (zdjęcie ilustracyjne)
Europosłowie PO i PiS są podzieleni ws. przyjętej przez PE dyrektywy, która ma obniżyć do zera emisyjności budynków w UE. "Polki i Polacy zasługują, aby mieszkać w ciepłych i komfortowych domach i mieszkaniach zasilanych bezemisyjną energią" - mówi europoseł Jerzy Buzek (PO). "Nie ma potrzeby by biurokracja unijna i nakazy zastępowały zdrowy ludzki rozsądek" - mówi europoseł Bogdan Rzońca (PiS).

Parlament Europejski zatwierdził we wtorek nowelizację dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD). Jej głównym zadaniem jest obniżenie w ciągu najbliższych 25 lat do zera emisyjności budynków w Unii Europejskiej. Ma to przybliżyć Unię do osiągnięcia w 2050 r. neutralności klimatycznej.

Zgodnie z przyjętymi zapisami, budynki mieszkalne w UE mają zmniejszyć średnie zużycie energii o 16 proc. do 2030 r. i o 20-22 proc. do 2035 r. Od 2030 r. zeroemisyjne powinny być wszystkie nowe budynki, a od 2028 r. - wszystkie nowe budynki użyteczności publicznej

"W 2022 r. problem ubóstwa energetycznego - związanego ze zbyt wysokimi kosztami energii - dotyczył nawet 30 proc, polskich gospodarstw domowych. Jednocześnie ponad 2 miliony budynków generuje w Polsce straty energii cieplnej, a smog co roku zabija 45 tysięcy mieszkańców. Polki i Polacy zasługują, aby mieszkać w ciepłych i komfortowych domach i mieszkaniach zasilanych bezemisyjną energią, by oddychać czystym powietrzem i płacić możliwie najniższe rachunki za prąd i ogrzewanie. Pomoże w tym także dyrektywa EPBD, która nie jest częścią problemu, a może być - istotną częścią jego rozwiązania. Na jej wdrażanie mamy też środki z Unii Europejskiej - tylko z KPO i już do 2026 r. Polska może sfinansować blisko 800 tysięcy ekologicznych źródeł ciepła i termomodernizację ponad 70 tysięcy domów i mieszkań" - powiedział po głosowaniu europoseł Jerzy Buzek (PO), który koordynował prace nad tym aktem legislacyjnym z ramienia delegacji PO-PSL.

W tym kontekście zwrócił uwagę na zapis, który umożliwia ciepłowniom - spełniającym określone w dyrektywie w sprawie efektywności energetycznej (EED) kryteria tzw. efektywnego energetycznie systemu ciepłowniczego - dostarczanie w przyszłości energii do budynków mających status zeromisyjnych. "W końcowym tekście udało się utrzymać poprawkę, którą zaproponowałem w trakcie prac w Parlamencie Europejskim. To szansa na sprawiedliwą i efektywną kosztowo transformację energetyczną Polski - a zwłaszcza ciepłownictwa systemowego, z którego korzysta 15 milionów Polek i Polaków. Przyjęte rozwiązanie oznacza, że sektor ten - modernizując się zgodnie z wytycznymi i celami klimatycznymi Unii - może liczyć na rozwój, przyłączanie nowych klientów i zwrot ponoszonych nakładów inwestycyjnych. To kluczowa sprawa" - ocenił Buzek.

Odmiennego zdania jest europoseł Bogdan Rzońca (PiS). "Ta dyrektywa błędnie zakłada, że ludzie chcą mieć byle jak zbudowane domy i że właścicieli mieszkań nie interesuje to, ile płacą za ciepło czy energię. Wcale nie zakłada też, że piece gazowe czy węglowe mogą być niskoemisyjne. Każdy kto buduje dom sprawdza koszty budowy i utrzymania. Fotowoltaika i pompy ciepła dużo kosztują i nie są darmowe, a fotowoltaika do tego działa sezonowo. Poza tym materiały budowlane są coraz lepsze. Głosowałem przeciw bo nie ma szacunków kosztów oddziaływania tej dyrektywy na gospodarstwa domowe" - powiedział PAP.

"Obawiam się że realizacja tej dyrektywy spowoduje popyt na doraźne piecyki, doraźne kuchenki. Audyty domów przed ociepleniem tez będą kosztowne. Gdzie są pieniądze na realizacje tej dyrektywy? Mała część w funduszach europejskich, a reszta w kieszeni Kowalskiego. Uważam, że nie ma potrzeby, by biurokracja unijna i nakazy zastępowały zdrowy ludzki rozsądek. Lepsze jest często wrogiem dobrego. Ta dyrektywa to paliwo do dalszych strajków przeciw Zielonemu Ładowi" - dodał Rzońca

Nowa dyrektywa określa ponadto, że od 2030 r. każdy nowy budynek mieszkalny w Unii ma być wyposażony w panele słoneczne - o ile jednak będzie to ekonomicznie uzasadnione i technicznie wykonalne - oraz w co najmniej jeden punkt ładowania dla samochodów elektrycznych.

Dyrektywa EPBD, po zatwierdzeniu przez przedstawicieli rządów państw członkowskich, wejdzie w życie 20 dni po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE. Termin transpozycji nowych przepisów do prawodawstwa państw członkowskich to 2 lata – do lata 2026 r.

Z Strasburga Łukasz Osiński (PAP)

gn/