W Wiecznym Mieście najwięcej osób czeka na wejście do Koloseum. Tłumy zmierzają też w kierunku Muzeów Watykańskich.
Podczas gdy w kolejnych dniach najwyższego stopnia alarmu z powodu temperatur sięgających 40 stopni lekarze zalecają, aby unikać przebywania na słońcu do późnego popołudnia, także w porze największego skwaru, tysiące turystów, przede wszystkim cudzoziemców, zwiedzają stolicę Włoch i stoją w kolejkach do zabytków i muzeów.
Dużym wyzwaniem jest też kolejka turystów czekających na nasłonecznionym placu Świętego Piotra na wejście do bazyliki.
Prezes włoskiego stowarzyszenia medycyny ratunkowej Giulio Maria Ricciuto poinformował, że o ponad 10 procent wzrosła ostatnio liczba turystów przyjmowanych do szpitali w centrum Rzymu, a więc w rejonach, gdzie gromadzi się najwięcej zwiedzających.
O pomoc do pogotowia zwraca się wiele osób z objawami odwodnienia. Ale notuje się też poważniejsze przypadki komplikacji kardiologicznych z powodu gorąca - wyjaśnili przedstawiciele służby zdrowia, cytowani przez media.
Według lekarzy wielu turystów przecenia swoje siły i w entuzjazmie zwiedzania nie zdaje sobie sprawy z tego, jak dużym zagrożeniem dla ich zdrowia może być kilkugodzinne przebywanie na słońcu i brak odpowiedniego nawodnienia organizmu.
Także służba zdrowia we Florencji alarmuje, że tamtejsze placówki medyczne zmagają się ze skutkami ubocznymi tzw. nadmiernej turystki. W obleganej przez dziesiątki tysięcy turystów stolicy Toskanii, gdzie także od dawna obowiązują alerty z powodu upałów, ponad połowa osób trafiających na pogotowie to turyści.
W sobotę najwyższy, czerwony alarm z powodu upałów, ogłoszony przez Ministerstwo Zdrowia obowiązuje w Rzymie, Florencji, Brescii, Campobasso, Frosinone, Genui, Latinie, Palermo, Perugii i Rieti.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
kgr/