Przed premierą filmu „Marvels” niechlubnym rekordzistą MCU, jeśli chodzi spadki wpływów pomiędzy pierwszym a drugim tygodniem wyświetlania był film „Ant Man i Osa: Kwantomania”. W jego przypadku spadek ten wynosił 69,9 proc. Film z Brie Larson w roli głównej poprawił ten wynik aż o dziesięć procent, co jest nie lada wyczynem. Tym bardziej katastrofalnym, że w premierowy weekend „Marvels” zarobił zaledwie 55 milionów dolarów. Dla porównania, trzecia część „Ant-Mana” zarobiła w pierwszy weekend 106 milionów.
Już przed tygodniem „Marvels” pobił rekord najgorszego otwarcia w historii filmów MCU. Zarobione teraz 10,2 miliona dolarów wystarczyło zaledwie na zajęcie trzeciego miejsca w północnoamerykańskim box-office. Tym samym film z Larson tylko przez tydzień zajmował pierwsze miejsce tego prestiżowego zestawienia. Wynik filmu DaCosty pogłębia trwającą od dłuższego czasu zapaść komiksowego kina, która widoczna jest gołym okiem nie tylko w przypadku filmów Marvela, ale też konkurencyjnego studia DC.
O skali katastrofy finansowej, jaka staje się udziałem filmu „Marvels”, świadczy porównanie do poprzedniej części tej opowieści, filmu „Kapitan Marvel”. W samej tylko Ameryce Północnej zarobił on w weekend otwarcia aż 153 miliony dolarów. Wszystko wskazuje więc na to, że takiej kwoty nie uda się osiągnąć „Marvels” przez cały czas wyświetlania go w amerykańskich kinach. Marvel Studios już musi liczyć straty po tym, jak na samo tylko nakręcenie filmu wydało 220 milionów dolarów. Sytuację póki co ratują pozostałe rynki, gdzie „Marvels” zarobił blisko 100 milionów dolarów. Obecnie na jego koncie jest więc w sumie 161 milionów.
Liderem północnoamerykańskiego box-office’u w minionym tygodniu, według szacunków portalu „Box Office Mojo”, został film „Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży”, który zarobił 44 miliony dolarów. Za nim uplasował się film „Trolle 3” z prawie 31 milionami dolarów na koncie. Pierwszą piątkę uzupełniają filmy „Święto dziękczynienia” (10,2 miliona) i „Pięć koszmarnych nocy” (3,5 miliona). (PAP Life)
kgr/