Finał sprawy zbrodni sprzed 20 lat. Jest decyzja Sądu Najwyższego

2023-12-11 15:01 aktualizacja: 2023-12-11, 18:03
Budynek Sądu Najwyższego Fot. PAP/Leszek Szymański
Budynek Sądu Najwyższego Fot. PAP/Leszek Szymański
Sąd Najwyższy oddalił w poniedziałek kasację obrońcy od prawomocnego wyroku 25 lat więzienia dla 44-letniego mężczyzny, za gwałt i związane z nim zabójstwo młodej kobiety, dokonane ponad 20 lat temu w Białymstoku.

Sąd oddalił kasację jako oczywiście bezzasadną - wynika z informacji uzyskanych przez PAP w SN. Sprawa była rozpoznana na posiedzeniu bez udziału stron.

Do zbrodni doszło w sierpniu 2001 r. Młoda kobieta wracała wieczorem do domu, gdy została zaatakowana na białostockim osiedlu Sienkiewicza. Sprawca dusił ją, ręce skrępował częściami garderoby i próbował zakneblować. Gdy straciła przytomność - zgwałcił. Wskutek odniesionych obrażeń 30-latka zmarła po kilku miesiącach w szpitalu.

Napaść miała miejsce tuż przy bloku, w którym mieszkała. Stało się to po tym, jak odprowadziła kuzynkę na przystanek autobusowy. W prowadzonym wówczas śledztwie sprawcy gwałtu, rozboju (prokuratura przyjęła, że ofiara została ograbiona z biżuterii) i zabójstwa nie udało się ustalić; po roku od zbrodni zostało z tego powodu umorzone.

W 2020 r. do sprawy wrócili jednak policjanci z tzw. Archiwum X, zajmujący się trudnymi, nierozwikłanymi dotąd sprawami kryminalnymi, i Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. W połowie 2021 r. podejrzewany o zbrodnię został zatrzymany w Wielkiej Brytanii; okazało się, że przez kilkanaście lat mieszkał tam z żoną i trójką dzieci. Polskim organom ścigania został przekazany pod koniec lutego ub. roku. Wtedy usłyszał zarzuty gwałtu, zabójstwa i rozboju.

Zarówno w śledztwie, jak i przed sądem 44-latek nie przyznał się. Głównymi dowodami przeciw niemu były ślady DNA. Wskazały one na oskarżonego po porównaniu danych z bazą brytyjską, bo mężczyzna był tam notowany.

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku oskarżyciel chciał dożywocia, obrona - uniewinnienia. W styczniu ten sąd skazał oskarżonego nieprawomocnie na 25 lat więzienia z zastrzeżeniem, że o warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie mógł on ubiegać się po 20 latach. Rodzicom zmarłej sąd przyznał łącznie 300 tys. zł zadośćuczynienia.

Obie strony składały apelacje

Apelacje złożyły obie strony. Obrona chciała w apelacji przede wszystkim zmiany kwalifikacji prawnej czynu i kary łagodniejszej, kwestionowała zarzut zabójstwa, wnioskowała też o znaczne obniżenie kwoty zadośćuczynienia. Prokuratura karę 25 lat więzienia uważała za rażąco łagodną i ponownie domagała się dożywocia.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał obie apelacje za bezzasadne i je oddalił, utrzymując wyrok. Również ten sąd uznał ślady biologiczne za dowody kluczowe, wskazujące na oskarżonego z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością.

Za prawidłową uznał kwalifikację prawną zabójstwa z zamiarem ewentualnym i wyrok 25 lat więzienia, z zastosowanym zaostrzeniem, czyli z możliwością ubiegania się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie po 20 latach.(PAP)

autor: Robert Fiłończuk

mar/