Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., który zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
😲 A co to takiego jeszcze ukryło się w słynnym projekcie ustawy? Pod wiatraki nie będzie potrzebna zgoda na przeznaczenie gruntów rolnych na cele nierolnicze? Niemożliwe...
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) December 1, 2023
Koledzy z @nowePSL wiedzą?#AferaWiatrakowa pic.twitter.com/vEi48qXDIK
Do projektu odniósł się w piątek wieczorem poseł PiS Radosław Fogiel. "Wszyscy rolnicy, którzy głosowali na PSL, niech biorą za telefony i dzwonią do swoich posłów, do swoich przedstawicieli z PSL, domagając się, żeby oni tę ustawę jak najszybciej utopili, bo to jest niesamowicie groźne dla polskiej wsi" - powiedział.
Polityk PiS nawiązał do wcześniejszego wpisu wiceministra SZ Pawła Jabłońskiego, również odnoszącego się do projektu. "A co to takiego jeszcze ukryło się w słynnym projekcie ustawy? Pod wiatraki nie będzie potrzebna zgoda na przeznaczenie gruntów rolnych na cele nierolnicze? Niemożliwe... Koledzy z @nowePSL wiedzą?" - napisał wiceszef MSZ, a swój wpis opatrzył hasztagiem #AferaWiatrakowa.
Jabłoński udostępnił również fragment projektu nowelizacji, w którym mowa jest o tym, że "w przypadku podjęcia przez radę gminy uchwały o ustaleniu lokalizacji inwestycji nie jest wymagana zgoda na przeznaczenie gruntów rolnych na cele nierolnicze, o której mowa w ustawie z dn. 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych".
"Pan Jabłoński znalazł kolejny kwiatek. (...) Czyli nawet nie trzeba odralniać tej ziemi" - skomentował w piątek wieczorem Fogiel.
Zaproponowane przez Polskę 2050-TD i KO przepisy ustawy dokonują zmiany w zakresie wymogu minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od zabudowy mieszkalnej oraz parku narodowego.
Z projektu wynika, że ustalenie lokalizacji inwestycji w elektrownię wiatrową uwzględniać ma odległość elektrowni od terenu podlegającego ochronie akustycznej, zależnie od maksymalnego emitowanego hałasu elektrowni wiatrowej. "Proponuje się, by miejsce budowy elektrowni wiatrowej uzależnić od mocy hałasu, jaki emitują. (...) Wiatraki cichsze będą mogły stanąć bliżej, natomiast te głośniejsze powinny być lokowane znacznie dalej od zabudowań, tak, aby nie powodować uciążliwości" - napisano w uzasadnieniu.
Projektodawcy proponują m.in., aby w ustawie o gospodarce nieruchomościami dopisać, że celem publicznym jest również "budowa, przebudowa i utrzymanie instalacji odnawialnego źródła energii o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 1 MW, w szczególności elektrowni wiatrowej wraz z inwestycją towarzyszącą".
Politycy PiS krytykują projekt, wskazując, że może on prowadzić do wywłaszczenia ludzi pod farmy wiatrowe.
"Nie ma mowy o wywłaszczeniach pod wiatraki, ale nikt nie będzie mógł blokować inwestycji, gdy będzie ona uznana za inwestycję celu publicznego" - powiedział w czwartek szef klubu KO Borys Budka, komentując projekt. - Osobiście dopilnujemy, żeby żadne zdanie w projekcie nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii nie budziło najmniejszych wątpliwości czy emocji - zapewnił w piątek lider KO Donald Tusk.(PAP)
Autorka: Paulina Kurek
kgr/