Gawkowski o orędziu prezydenta: tu nie było recenzji, tylko wystąpienie polityczne

2024-10-16 11:57 aktualizacja: 2024-10-16, 14:41
Krzysztof Gawkowski. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Krzysztof Gawkowski. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Tu nie było recenzji, tylko wystąpienie polityczne; nie mam żadnych wątpliwości, że do Sejmu prezydent przyjechał po to, żeby rozpocząć prezydencką kampanię PiS - powiedział w reakcji na orędzie prezydenta wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica).

W środę w Sejmie prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie podsumowujące pierwszy rok od wyborów parlamentarnych w 2023 roku.

"Tu nie było recenzji, tylko wystąpienie polityczne" - ocenił Gawkowski. "Wstyd mi po tym wystąpieniu prezydenta, bo traktuje je jako orędzie polityczne, które nie ma nic wspólnego z recenzowaniem obecnej władzy, a chodzi o to, żeby robić politykę, która ma się wprost sprowadzać do przyszłych wyborów prezydenckich. Dodał, że w jego odczuciu wystąpienie prezydenta było podejściem pod wybory prezydenckie w 2025 roku, a nie podsumowaniem roku od wyborów parlamentarnych.

Według Gawkowskiego, prezydent jasno daje do zrozumienia, że szuka "wojny i konfrontacji", a nie porozumienia. "Nie chce porozumieć się w sprawie fundamentalnej ambasadorów, kiedy na świecie trwa geopolityczna wojna, jest spór. Mam wrażenie, że prezydent przyjechał wprost opowiedzieć historię, która leży w interesie jego obozu politycznego, a nie Polski. Kłóci się z partnerami, nie szuka porozumienia, a w Polsce chce zdestabilizować pracę parlamentu" - powiedział.

Gawkowski został zapytany o to, czy orędzie prezydenta było początkiem kampanii Prawa i Sprawiedliwości. "Ja nie mam żadnych wątpliwości, że tutaj do Sejmu prezydent przyjechał po to, żeby rozpocząć prezydencką kampanię Prawa i Sprawiedliwości" - odpowiedział. Dodał, że w orędziu prezydenta nie było podsumowania, a "tylko złości, które miały pokazać, że jesteśmy na arenie walki politycznej, a nie szukania kompromisu i pojednania".

Jak zaznaczył Gawkowski, wszystko co zostało powiedziane przez prezydenta, "to była chęć takiego politycznego obarczenia odpowiedzialnością za niepowodzenia obecnego rządu, ale to, co zostało wskazywane, to tak naprawdę błędy poprzedniego rządu". (PAP)

kblu/ itm/kgr/