We wtorek premier Donald Tusk mówił, że wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego jest gotowy i że zostanie złożony w najbliższych dniach. Złożenie takiego wniosku było jednym z elementów programu "100 konkretów na 100 dni", który został ogłoszony przez Koalicję Obywatelską przed wyborami. Obecna większość rządząca zarzuca Glapińskiemu m.in. zaangażowanie w działalność polityczną przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, a także wprowadzenie w błąd co do wyników finansowych banku centralnego za 2023 r.
Gawkowski pytany, czy podpisał się już pod wnioskiem o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, odpowiedział, że podpisał się w środę. Zaznaczył, że przeczytał cały wniosek, który liczy 68 stron. Nie chciał zdradzać szczegółów, bo informację w tej sprawie ma przedstawić premier Donald Tusk. "Ja mogę powiedzieć, że te zarzuty - w pierwszej części - jest ich 8, są bardzo mocne. To są zarzuty, które w mojej ocenie dają pewne prawo powiedzieć, że będzie Trybunał Stanu miał się czym zajmować. (... ) To są zarzuty dotyczące nieprzestrzegania, niekonsultowania polityki pieniężnej państwa. To są zarzuty dotyczące działania bez odpowiedniego upoważnienia zarządu NBP" - powiedział. Dodał, że to nie są tylko zarzuty o brak apolityczności.
Wskazał, że we wniosku przywołane są konkretne przepisy. "Po drugie pan prezes (Adam) Glapiński był i jest największym szkodnikiem polskiej gospodarki w ostatnim trzydziestoleciu. Opowiadał rzeczy, które w gospodarce i w finansach państwa były herezją" - powiedział Gawkowski. Dodał, że chodzi o namawianie obywateli do brania kredytów, kiedy rosło ryzyko inflacyjne oraz stopy procentowe. "Jednocześnie mówił, że w krótkim czasie inflacja w Polsce nie wzrośnie" - mówił.
"Jestem przekonany, że i od spraw niezachowywania apolityczności, i za sprawy dotyczące decyzji, które zapadały, i za działania, które były podejmowane, w ramach tego wniosku, kara będzie" - podsumował.
Dopytywany o to, czy zostały zebrane wszystkie podpisy, powiedział, że nie wie. "Myślę, że 115, to na pewno, ale czy jest tam 231, to też nie wiem" - wyjaśniał.
Proszony o komentarz do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy o zapowiedź postawienia szefa NBP przed Trybunałem Stanu, Gawkowski powiedział, że jego zdaniem prezydent dostanie kopię tego wniosku. "Jako prawnik, przeczyta go, pochyli się nad zarzutami i wtedy się wypowie. Jak ktoś nie widział wniosku, porządnie przygotowanego, dobrego materiału, z wielkim uzasadnieniem i mówi, że nie ma w ogóle problemu, to mam wrażenie, że jest też obrońcą swojego kolegi partyjnego, a nie myśli o tym, że Konstytucja została w jakiejś części przez PiS złamana" - mówił.
W środę prezydent Andrzej Duda powiedział, że z tego co wie, to żadna taka inicjatywa do Sejmu nie wpłynęła i "mam nadzieję że nie wpłynie"; ocenił też, że w Polsce inflacja została "w ogromnym stopniu zduszona", mimo że zapowiadano, iż będziemy mieli "jakaś absolutną katastrofę". "Do żadnej katastrofy nie doszło i stało się to m.in. dzięki mądrej, rozsądnej polityce realizowanej przez szefa banku centralnego, przez prezesa Glapińskiego i Radę Polityki Pieniężnej" - ocenił prezydent. (PAP)
Autorka: Iga Leszczyńska
mmi/