Jak twierdzi wicepremier, jedna z rosyjskich grup ma na celu rozprzestrzenianie dezinformacji w Polsce, a druga ma sparaliżować Polską infrastrukturę krytyczną.
"Robią to w koordynacji. Z jednej strony jest atak na infrastruktury krytyczne, a z drugiej na dezinformację, żeby siać panikę, żeby pokazać, że państwo sobie nie radzi" - powiedział Gawkowski. "To jest rzeczywiste zagrożenie" - dodał.
"Nasze służby już to odkryły, centrum operacji cyberbezpieczeństwa podjęło w tym zakresie działania" - zapewnił wicepremier.
Jako główny cel cyberataków szef MC wskazał infrastrukturę wodno-kanalizacyjną, energetykę oraz administrację rządową i samorządową.
Zapytany o najczarniejszy scenariusz skutków cyberataków Rosji na Polskę, minister cyfryzacji stwierdził, że byłby to atak na infrastrukturę krytyczną, w efekcie którego "woda, prąd i kanalizacja przestałyby działać". Podkreślił, że "Rosjanie podejmowali próby tego typu ataków w ostatnim półroczu".
"Jesteśmy przygotowani na każdy incydent, ale wyobrażam sobie, że rosyjskie GRU nie przygotowuje operacji tylko po to, aby zablokować mój telefon" - powiedział.
GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy) to instytucja wywiadu wojskowego w Rosji. (PAP)
kh/