O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Były szef BBN: szkolenie wojskowe dla mężczyzn - właściwy kierunek

Wprowadzenie ochotniczych szkoleń wojskowych dla mężczyzn, to dobry kierunek, ale ich skuteczność zależy od odpowiednich zachęt i stworzenia rezerwowych formacji wojskowych – ocenił w rozmowie z PAP były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej.

Polscy Żołnierze (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Polscy Żołnierze (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Jego zdaniem, Polska powinna dążyć do budowy silnej armii rezerwowej, a także zapewnić obywatelom powszechne przeszkolenie obronne.

Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek w Sejmie, że trwają prace nad przygotowaniem szkoleń wojskowych dla każdego dorosłego mężczyzny w Polsce - tak, aby rezerwa żołnierzy była "adekwatna do ewentualnych zagrożeń". Jak dodał, model ma być gotowy do końca roku.

Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej pozytywnie ocenił tę propozycję. "Ta koncepcja, która już w miarę się krystalizuje w resorcie obrony narodowej, to moim zdaniem właściwy kierunek działania. Dobrze, że premier zastrzegł, iż nie chodzi o powrót do obowiązkowej służby wojskowej. Ta koncepcja wpisuje się w coś, co od dawna proponuję – filozofię budowania armii nie tylko czynnej, ale także rezerwowej, i to na zasadzie ochotniczej" - dodał.

Zdaniem gen. Kozieja, kluczowym wyzwaniem dla takiego systemu jest zapewnienie skutecznych zachęt, które skłonią obywateli do dobrowolnego udziału w szkoleniach i utrzymania gotowości rezerwowej. "Taka metoda jest moim zdaniem właściwa, choć kosztowna. Państwo musiałoby znacząco zwiększyć zachęty finansowe dla potencjalnych ochotników i kandydatów do służby rezerwowej" – zaznaczył.

Image
Wojsko Polskie. Autor: Michał Czernek
Wojsko Polskie. Autor: Michał Czernek

Generał Koziej wskazał również na potrzebę stworzenia w Polsce faktycznej armii rezerwowej, składającej się z dedykowanych formacji rezerwowych – dywizji, brygad i pułków. Obecnie - jak zaznaczył - szkoleni rezerwiści musieliby być wcielani do istniejących jednostek wojskowych, co stanowi problem dla ich zdolności bojowej.

"Jeśli taka brygada jest obsadzona jedynie w 50–60 proc., to w przypadku nagłego zagrożenia nie jest zdolna do natychmiastowego działania" – zauważył. W jego ocenie, Polska jako państwo frontowe powinna posiadać dwa rodzaje sił zbrojnych: wojska natychmiastowego reagowania oraz armię rezerwową, która w razie wojny mogłaby być szybko rozwinięta.

Według generała, nowo formowane dywizje mogłyby zostać przekształcone w jednostki rezerwowe, które w czasie pokoju pełniłyby funkcję ośrodków szkoleniowych, a w razie wojny – rozwinąć się w pełnoprawne jednostki bojowe.

Więcej

Szkolenie wojskowe/zdjęcie ilustracyjne Fit. PAP/Tytus Żmijewski

Szkolenia wojskowe dla wszystkich mężczyzn w Polsce. Zapowiedź premiera [WIDEO]

Gen. Koziej podkreślił również, że Polska powinna wprowadzić powszechne szkolenie obronne dla wszystkich obywateli, niezależnie od ich zamiaru służby w wojsku. Jego zdaniem, powinny je organizować samorządy i organizacje pozarządowe. "Powinniśmy dążyć do tego, by każdy obywatel i każda obywatelka miała możliwość przejścia szkolenia obronnego. Nie chodzi tu tylko o rezerwistów czy osoby chcące służyć w armii, ale o podstawową zdolność do reagowania na sytuacje kryzysowe" – ocenił.

Generał pytany o plany zwiększenia liczebności Sił Zbrojnych RP do 500 tys. żołnierzy, uznał to za ambitny, ale osiągalny cel, pod warunkiem skutecznej organizacji systemu szkolenia i rezerw. "Jeśli dziś mamy około 140–150 tys. żołnierzy zawodowych, nie licząc rezerwistów i Wojsk Obrony Terytorialnej, to 500 tys. oznaczałoby potrojenie tej liczby. Taki model przewiduje, że do czynnej armii dołączają rezerwiści w odpowiedniej proporcji" – powiedział.

Z kolei odnosząc się do deklaracji premiera dotyczącej wycofania Polski z konwencji ottawskiej i dublińskiej, które ograniczają stosowanie niektórych rodzajów uzbrojenia, stwierdził, że Polska powinna dostosować swoje działania do realiów współczesnych konfliktów. "To krok konieczny, choć z moralnego punktu widzenia smutny. Strategicznie jednak uznaję go za niezbędny" – stwierdził.

Pytany o kwestie wzmacniania europejskiego potencjału obronnego, zaznaczył, że samo zwiększenie funduszy na zbrojenia nie wystarczy – kluczowe będzie ich efektywne przeznaczenie.

"Największym wyzwaniem będzie rozwój europejskiego przemysłu obronnego. Kluczowe jest, by nie ograniczać się do zwiększania produkcji istniejącego sprzętu – czołgów, samolotów, amunicji – ale by inwestować w najnowocześniejsze systemy uzbrojenia" – zaznaczył.

Generał podkreślał również konieczność koordynacji działań krajów UE, aby uniknąć powielania inwestycji. "Potrzebujemy specjalizacji i podziału ról między państwami, tak aby efektywnie wykorzystać środki" – wskazał. Dodał, że fundusze UE powinny wspierać europejski przemysł zbrojeniowy, zamiast być przeznaczane na zakupy uzbrojenia w USA. "Oczywiście niektóre systemy są produkowane tylko za oceanem, ale docelowo Europa powinna uniezależnić się w tym zakresie" – przekonywał. (PAP)

wdz/ mrr/ mhr/ grg/

Zobacz także

  • Władysław Kosiniak–Kamysz Fot. PAP/Art Service

    Sprawa zakupu nieruchomości dla wojska. Szef MON zabrał głos

  • Bojowy wóz piechoty WP BWP-1. Fot. PAP/	Marcin Bielecki
    Specjalnie dla PAP

    Co Polacy sądzą o działaniach rządu na rzecz unowocześnienia wojska? Jest nowy sondaż

  • Zwiedzanie okrętu podwodnego ORP Orzeł Fot. PAP/Andrzej Jackowski

    Od kogo Polska kupi okręty podwodne? Wiceszef MON z wizytą w Niemczech

  • Polscy Żołnierze (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Czy w Polsce powinna wrócić obowiązkowa służba wojskowa? Sondaż

Serwisy ogólnodostępne PAP