Na pierwszych miejscach sejmowych list Koalicji Obywatelskiej w województwie łódzkim znaleźli się: z okręgu nr 9 w Łodzi poseł KO, dawniej szef SLD w regionie Dariusz Joński; kandydujący z okręgu nr 11 w Sieradzu poseł KO i były rzecznik rządu PO-PSL Cezary Tomczyk; ubiegający się o poselski mandat w okręgu nr 10 obejmującym m.in. Piotrków Trybunalski historyk i były dziennikarz TVP Bogusław Wołoszański, który w PRL był tajnym współpracownikiem komunistycznej bezpieki.
Zdziwienie w kręgach politycznych, nie tylko PO, wzbudziła absencja na listach wyborczych KO jednego z prominentnych polityków łódzkiej i krajowej Platformy Obywatelskiej Cezarego Grabarczyka. Były minister infrastruktury i sprawiedliwości w rządach PO-PSL w 2015 roku podał się do dymisji w związku z doniesieniami dotyczącymi możliwych nieprawidłowości związanych z uzyskaniem pozwolenia na broń i wątpliwości, czy odbył odpowiednie szkolenie.
"Wszyscy wiedzą, dlaczego nie kandyduję. Mam w tej chwili wadę prawną - nieprawomocny wyrok" - powiedział PAP. "Taką samą wadę jak miał Mariusz Kamiński" - dodał polityk PO.
Na pytanie PAP, dlaczego mówi o innym polityku, a nie o powodach swojej absencji na listach, Grabarczyk zaznaczył, że robi to celowo. "Ja odpowiadam, to co chcę odpowiedzieć" - podkreślił b. minister w rządach PO-PSL.
Obecny minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński w marcu 2015 r. został w tzw.aferze gruntowej nieprawomocnie skazany na karę 3 lat pozbawienia wolności. Przed uprawomocnieniem się tego orzeczenia, w listopadzie 2015 r. prezydent RP Andrzej Duda zastosował wobec M. Kamińskiego prawo łaski.
Kontrowersje wzbudziła wypowiedź przewodniczącego łódzkiej rady miejskiej prof. UŁ Marcina Gołaszewskiego (KO - Nowoczesna) w filmiku na profilu społecznościowym polityka. "Była mowa o tym, że ceniąc zaangażowanie, pracę na rzecz mieszkańców miasta, będzie to czołówka listy" - mówił. "Siódme miejsce jest oczywiście rozczarowaniem, jest ciosem, w takich kategoriach czysto ludzkich, to boli" - dodał.
"Czuję się tak bezczelnie wydymany" - podkreślił. "To określenie kolokwialne, nie przystające do profesora, ale jednak liczyłbym na to, że ktoś dotrzymuje słowa" - tłumaczył w materiale wideo na facebooku Gołaszewski.
Łódzki poseł PO Krzysztof Piątkowski nie chciał komentować wypowiedzi przewodniczącego Gołaszewskiego. "Stronię od konfliktów, przepychanek. Robię swoje" - zapewnił poseł Piątkowski, który będzie kandydował z czwartego miejsca na sejmowej liście KO w Łodzi.
"Zawsze podczas kampanii - i ja to rozumiem - pojawiają się emocje związane z numerem na liście kandydatów. W dzisiejszej polityce to już chyba żadne słowa nie szokują" - powiedział PAP rzecznik prasowy PO w Łodzi, radny Bartosz Domaszewicz. Na pytanie, czy w Piotrkowie Trybunalskim, skąd "jedynką" jest Bogusław Wołoszański, wyborcom Platformy nie będzie przeszkadzała przeszłość dziennikarza, który był tajnym współpracownikiem komunistycznej bezpieki, Domaszewicz odpowiedział, że - jego zdaniem - nie. "Te informacje nie są nowe, to nie jest coś, czego dowiedzieliśmy się wczoraj" - podsumował. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
mar/