Grammy rozdane! Bezprecedensowy sukces Taylor Swift. Nie obyło się bez skandalu [ZDJĘCIA]

2024-02-05 07:07 aktualizacja: 2024-02-06, 09:41
Piosenkarka i autorka tekstów Taylor Swift odniosła bezprecedensowy sukces na gali rozdania nagród muzycznych Grammy 2024 w Crypto.com Arena w Los Angeles. Amerykanka została pierwszą w historii artystką, która po raz czwarty otrzymała to wyróżnienie za album roku. Jurorzy uhonorowali także Miley Cyrus i jej "Flowers" jako najlepsze nagranie roku. Piosenką roku została "What Was I Made For?" Billie Eilish z filmu "Barbie".

Grammy przyznaje amerykańska Narodowa Akademia Sztuki i Techniki Rejestracji, a nagrody uchodzą za najważniejsze w świecie muzyki. Nagroda za album roku, znana jako "The Big Award", jest traktowana jako najbardziej prestiżowa, obok wyróżnień przyznawanych najlepszemu nowemu artyście, trofeum za nagranie roku i piosenkę roku. Są one wręczane corocznie od pierwszej edycji Grammy w 1959 roku.

Członkowie Akademii uhonorowali w niedzielę Taylor Swift także za najlepszy album wokalny pop. Dziękując za wyróżnienie, piosenkarka zdradziła fanom utrzymywany przez dwa lata sekret, zapowiadając wydanie 19 kwietnia najnowszego albumu "The Tortured Poets Department".

66. ceremonia Grammy przyniosła także sukces amerykańskiej piosenkarce, autorce tekstów i aktorce Miley Cyrus. Zdobyła zarówno statuetkę jako wykonawczyni przeboju "Flowers" najlepszego nagrania roku oraz najlepszego wykonania utworu pop.

Piosenką roku jurorzy obwołali "What Was I Made For?" z filmu "Barbie" w wykonaniu Billie Eilish. Artystka pojawiła się na estradzie z bratem, wyraźnie odróżniając się od skąpo odzianych na ogół laureatek Grammy, w białej bluzce z krawatem i luźnym różowo-czarnym uniformie zapiętym na wszystkie guziki napisem „Barbie”. Wśród osób, którym dziękowała wymieniła m.in. obecną na uroczystości reżyserkę filmu Gretę Gerwig.

W zdominowanej przez kobiety ceremonii za najlepszą nową artystkę uznano Victorię Monet. Jest ona amerykańską piosenkarką R&B i pop oraz autorką tekstów; urodziła się w 1989 roku.

Wśród innych zwycięzców producentem roku (utworu nieklasycznego) został Jack Antonoff, a autorem tekstu (utworu nieklasycznego) Theron Thomas. Za najlepszy album rockowy "This Is Why" uhonorowano Paramore.

Podczas niedzielnej gali Narodowa Akademia Sztuki i Techniki Rejestracji, której szefem jest Harvey Mason jr., przyznała łącznie nagrody w 94 kategoriach. W tym roku wzbogaciły je trzy nowe: za najlepsze wykonanie muzyki afrykańskiej, najlepszy album jazzu alternatywnego i najlepsze nagranie tańca popowego.

Gwiazda amerykańskiej piosenki Taylor Swift odebrała statuetkę Grammy w jednej z najważniejszych z 94 przyznawanych w tym roku kategorii, za najlepszy album wokalny pop. Zdradziła utrzymywany przez 2 lata sekret – wydanie 19 kwietnia najnowszego albumu "The Tortured Poet’s Departmant".

Galę w Crypto.com Arena, wypełnionej m.in. gwiazdami świata rozrywki, filmu i teatru, uświetnili swymi występami m.in. nazwana matroną wyobraźni i renesansową kobietą 80-letnia Joni oraz Mitchell Billy Joel, który wykonywał tam swoje utwory po raz pierwszy od trzech dekad.

Artystom wręczali statuetki celebryci jak m.in. Meryl Streep i Celine Dion. Galę prowadził po raz czwarty z kolei Trevor Noah, były gospodarz "The Daily Show".

Aresztowano rapera

Podczas gali aresztowano rapera Killera Mike’a.

Na nagraniu wideo opublikowanym przez portal „The Hollywood Reporter” można zobaczyć, jak funkcjonariusze wyprowadzają Mike’a w kajdankach z Crypto.com Arena.

Rzecznik policji poinformował, że zatrzymanie rapera i aktywisty społecznego miało miejsce w następstwie sprzeczki około godziny 16.00 miejscowego czasu. Został on aresztowany za wykroczenie.

Mike zdobył w niedzielę Grammy za najlepsze wykonanie rapowe, piosenkę rapową i album rapowy. Odbyło się to w czasie tej części gali, której nie transmitowano jeszcze w ogólnokrajowej telewizji.

"W wieku 20 lat pomyślałem, że fajnie jest być handlarzem narkotyków. W wieku 40 lat zacząłem żyć żałując tego, co zrobiłem. W wieku 45 lat zacząłem o tym rapować. W wieku 48 lat stoję tutaj jako człowiek pełen empatii i współczucia z powodu tego, co zrobiłem" – mówił wcześniej Killer Mike.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

kno/