"Procedura się zaczęła i ona powinna być kontynuowana. Ona i tak jest bardzo powolna" - powiedziała PAP Gronkiewicz-Waltz, odnosząc się do wniosku o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu.
Według niej, powinno dojść do jak najszybszego "zbadania tych wszystkich dokumentów, do których mają dostęp sędziowie Trybunału Stanu" i wydania orzeczenia.
Była prezes NBP podkreśliła, że nie ma kompletnie nieusuwalnych prezesów banków centralnych.
"Nawet w przypadku Europejskiego Banku Centralnego, który jest wzorem niezależności, jest wyraźnie powiedziane, że jeżeli jest poważne uchybienie, to prezes może być odwołany" - zaznaczyła.
Według Gronkiewicz-Waltz, Glapiński złamał prawo "zachowując się jak członek partii".
"Szczególnym dowodem jest to, że nie liczył się z innymi opcjami politycznymi. Jak walczył o drugą kadencję to poszedł na Nowogrodzką (siedziba PiS - PAP). W ogóle nie spotkał się z żadną inną partią. (...) On narusza apolityczność" - argumentowała.
Według rozmówczyni PAP, Glapiński naruszył powagę i godność urzędu.
"Jego zachowanie, jeśli chodzi o nonszalancję, jeśli chodzi o sposób wypowiadania się, też narusza powagę i godność urzędu" - podkreśliła.
W ocenie Gronkiewicz-Waltz postawienie Glapińskiego przed Trybunałem Stanu byłoby nauczką dla przyszłych prezesów. "Myślę, że to jest nauczka dla innych prezesów - żeby nie bratali się z rządem. Naruszenie niezależności to jest też bycie zbyt posłusznym w stosunku do rządu" - powiedziała.
Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz potrzebna jest zmiana ustawy o NBP, aby prezesem banku centralnego można było być tylko przez jedną kadencję. "Uważam, że trzeba zmienić ustawę o NBP - tak, jak w przypadku EBC, żeby była jedna kadencja trwająca osiem lat" - zaznaczyła.
Gronkiewicz-Waltz oceniła ponadto, że "na pewno można było lepiej poprowadzić politykę pieniężną", niż robi to prezes Glapiński.
Pod koniec marca wniosek o postawienie przed TS prezesa NBP Adama Glapińskiego złożyło 191 posłów koalicji rządzącej. Zarzucono mu naruszenie konstytucji i ustaw, m.in. poprzez pośrednie finansowanie deficytu budżetowego w ramach skupu aktywów w latach 2020-2021, prowadzenie tego skupu bez "należytego upoważnienia" od Rady Polityki Pieniężnej i poprzez uchybienie nakazowi apolityczności prezesa NBP.
W ocenie członków zarządu NBP, wniosek ten jest próbą złamania niezależności polskiego banku centralnego. Sejmowe procedowanie wniosku formalnie rozpoczęło się w ubiegły czwartek - prezydium Sejmu zadecydowało wówczas, że wniosek trafi do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. (PAP)
autor: Jarema Jamrożek
mar/