Gruzińskie MSW: sześciu protestujących zostało aresztowanych pod parlamentem

2024-12-29 13:22 aktualizacja: 2024-12-29, 18:38
Protest pod parlamentem w Gruzji. Fot. PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI
Protest pod parlamentem w Gruzji. Fot. PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI
Sześciu protestujący pod parlamentem w stolicy Gruzji, Tbilisi, zostało w niedzielę aresztowanych – poinformowało gruzińskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Według doniesień serwisu NewsGeorgia i stacji Tv Pirveli podczas aresztowań funkcjonariusze targali ludzi za włosy i ciągnęli po jezdni.

Na alei Rustawelego, niedaleko parlamentu, policja zatrzymała osoby, które uczestniczyły w pokojowej demonstracji - poinformowało Stowarzyszenie Młodych Prawników Gruzji, cytowane przez cytowany przez gruzińską agencję Interpressnews. Na relacjach wideo opublikowanych w gruzińskich mediach widać jak funkcjonariusze podczas aresztowań targali ludzi za włosy i ciągnęli po jezdni. Wśród zatrzymanych były kobiety. Do tej nie potwierdzono, czy były też osoby nieletnie.

Według organizacji prawniczej działania te mają "naruszać wolność pokojowych zgromadzeń i wypowiedzi, są niezgodne z normami prawnymi i stanowią kontynuację trwających od miesiąca represji". Interwencję w sprawie aresztowanych zapowiedział rzecznik praw obywatelskich.

Po publicznym oświadczaniu ustępującej prezydent Salome Zurabiszwili tłum jej zwolenników przeszedł spod rezydencji Pałacu Orbelani pod gmach parlamentu, gdzie wcześniej zakończyła się uroczystość nominacji Micheila Kawelaszwilego na urząd prezydenta.

Demonstranci mieli ze sobą flagi gruziński, amerykańskie, unijne i natowskie. Gwizdali i trąbili wuwuzelami. Niektórzy mieli transparenty z podobiznami założyciela partii rządzącej Gruzińskie Marzenie Bidzina Iwaniszwilego, premiera Iraklego Kobachidze oraz Kawelaszwilego z napisem "Gratuluję, niewolniku". Wielu protestujących miało ze sobą czerwone kartki. To symboliczny sprzeciw wobec prezydenta, który w przeszłości był piłkarzem.

Podczas protestu ulice wokół parlamentu były zamknięte, zablokowała je policja.

Z Tbilisi Marta Zabłocka(PAP)

mzb/ sp/ ep/