Kerry Washington zdobyła się na szczere wyznanie w programie „20/20” emitowanym przez stację ABC. Amerykańska aktorka wróciła w nim wspomnieniami do czasów nauki w college’u, gdy borykała się z zaburzeniami odżywiania.
„Moje życie stało się toksycznym cyklem samookaleczania, w ramach którego naprzemiennie głodziłam się i objadałam. Miałam obsesję na punkcie utrzymania idealnego wizerunku” – zdradziła gwiazda „Django” w rozmowie z Robinem Robertsem. Washington przyznała, że zmagania te doprowadziły ją na skraj psychicznego wyczerpania.
„Czułam, że naprawdę chcę wyrządzić sobie krzywdę. Przeraziła mnie myśl, że nie chcę tu dłużej być, bo za bardzo cierpię” – powiedziała. Zapytana, czy rozważała popełnienie samobójstwa, odparła: „Tak. Zmierzałam ku autodestrukcji. To były drobne akty próby zniszczenia samej siebie”.
Gwiazda podkreśliła, że bardzo długo skutecznie ukrywała swoje problemy przed otoczeniem, a nawet przed samą sobą. Do czasu.
„Byłam naprawdę dobra w udawaniu 'pani perfekcyjnej'. Sprawiałam wrażenie, że kontroluję sytuację. Mogłam imprezować całą noc, pić, palić, uprawiać seks, a później pojawiałam się na zajęciach i miałam świetne oceny. Wiedziałam, jak sobie radzić. A mimo to jedzenie prawie mnie wykończyło. Nienawiść do własnego ciała w pewnym momencie wymknęła mi się spod kontroli. Pamiętam, jak upadłam na kolana i modliłam się o pomoc. Nie wiedziałam, jak z tym żyć” – zdradziła Washington.
Choć od tego czasu stan zdrowia aktorki uległ znaczącej poprawie, strach przed przybraniem na wadze i natrętne myśli na temat własnego wyglądu wciąż czasem dają o sobie znać.
„Teraz jest zupełnie inaczej. Nie mam już myśli samobójczych. Ale wystarczy gorszy moment, a ten lęk znów się pojawia. Za każdym razem to dla mnie sygnał ostrzegawczy” – zaznaczyła gwiazda.
Po raz pierwszy o swoich doświadczeniach związanych z zaburzeniami odżywiania Washington opowiedziała w 2020 roku. W rozmowie z magazynem „Essence” aktorka zdradziła, że w uporaniu się z problemem pomogła jej dopiero terapia.
„Objadałam się dosłownie do utraty przytomności, a potem godzinami ćwiczyłam na siłowni. Trzymanie tego w tajemnicy było bolesne i izolujące. Miałam w sobie dużo wstydu i poczucia winy. Dzięki terapii zrozumiałam, że muszę pozwolić sobie na wyrażanie emocji, by nie zagłuszać ich jedzeniem” – wyznała Washington. (PAP Life)
kw/