Gwiazdy reagują na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich

2024-11-07 10:54 aktualizacja: 2024-11-07, 15:50
Ariana Grande. Fot. PAP/EPA/BIANCA DE MARCHI
Ariana Grande. Fot. PAP/EPA/BIANCA DE MARCHI
Donald Trump wraca do Białego Domu. Wbrew przedwyborczym sondażom, kandydat Partii Republikańskiej odniósł zdecydowane zwycięstwo nad Kamalą Harris, uzyskując 295 głosów elektorskich. Wygraną Trumpa skomentowało wiele znanych postaci z amerykańskiej branży rozrywkowej. Rozczarowania nie kryły m.in. Jamie Lee Curtis i Billie Eilish. "Trzymam za rękę każdą osobę, która odczuwa dziś niezmierzony ciężar tego wyniku” – napisała Ariana Grande.

Donald Trump został 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Choć przedwyborcze sondaże wskazywały na zaciekłą walkę kandydata Republikanów i rywalizującej z nim z ramienia Partii Demokratycznej Kamali Harris, Trump zwyciężył z przytłaczającą przewagą, uzyskując 295 głosów elektorskich. Co znamienne, po czterech latach Demokraci stracili też przewagę w Senacie. „Moje serce jest dziś pełne wdzięczności za zaufanie, którym mnie obdarzyliście, pełne miłości do naszego kraju i pełne determinacji. Wynik tych wyborów nie był tym, czego chcieliśmy, nie był tym, o co walczyliśmy i na co głosowaliśmy, ale uwierzcie, że światło obietnicy lepszej Ameryki będzie świecić jasno, dopóki się nie poddamy, dopóki będziemy walczyć” – wyznała w swoim przemówieniu Harris.

Na zwycięstwo Trumpa zareagowało wiele znanych postaci z branży rozrywkowej, które otwarcie popierały kandydaturę Demokratki. Billie Eilish opublikowała w instagramowej relacji oświadczenie w postaci czarnej planszy z napisem: „To wojna z kobietami”, odnosząc się zapewne do znanych wszem i wobec poglądów prezydenta-elekta na kwestie związane z prawami reprodukcyjnymi oraz jego nadużyć względem kobiet. Wiosną został on skazany za wykorzystanie seksualne pisarki E. Jean Carroll. „Trzymam za rękę każdą osobę, która odczuwa dziś niezmierzony ciężar tego wyniku” – napisała z kolei Ariana Grande. „Bądźcie dzisiaj dla siebie dobrzy. Jest jeszcze wiele do zrobienia” – zaznaczyła Kerry Washington.

Wyniki wyborów skomentowała także Jamie Lee Curtis. „Wielu jest dziś oszołomionych i smutnych z powodu okropnych uczuć związanych z przegraną. Wielu obawia się, że ich prawa zostaną ograniczone i pogwałcone. Mniejszości i młodzi ludzie będą się bać. Osoby homoseksualne i transseksualne będą się bać jeszcze bardziej. Wiemy, że wiele kobiet będzie teraz miało trudności z uzyskaniem opieki zdrowotnej w zakresie zdrowia reprodukcyjnego, której potrzebują i na którą zasługują. Ale znajdą się tacy, którzy wam pomogą. Ja również. Musimy się obudzić i walczyć o kobiety i nasze dzieci oraz ich przyszłość. Walczmy z tyranią, dzień po dniu” – zaapelowała na Instagramie zdobywczyni Oscara.

O komentarz pokusiła się również brytyjska modelka i aktorka Cara Delevingne. „To jest wyniszczające, ale też wyzwalające. Przez następne cztery lata będziemy mogli sprawić, że każdy dzień będzie piekłem dla faszystów, mizoginów, bigotów i kłamców. To nie jest czas na kurczenie się. Ani na rozpacz. (…) To nasza era złoczyńców. Twórzmy sztukę. Rozwalajmy to gó***. Zaraz się dowiedzą, że najtrudniejszą rzeczą w zdobyciu władzy jest jej utrzymanie” – przekonywała w mediach społecznościowych gwiazda „Legionu samobójców”.

Wściekłości z powodu wygranej Trumpa nie kryła też Hailey Bieber, która zwróciła uwagę na przestępczą działalność nowo wybranego przywódcy Stanów Zjednoczonych. W maju prezydent-elekt został uznany winnym fałszowania dokumentacji biznesowej w celu ukrycia kontaktów z aktorką porno. „Wybranie skazanego przestępcy zamiast kobiety jest cholernym szaleństwem. To w zasadzie wszystko, co można na ten temat powiedzieć” – skwitowała modelka. (PAP Life)

kal/ag/ep/