"Wygląda na to, że Izrael wierzy, iż zabicie naszych przywódców oznacza koniec ruchu i walki narodu palestyńskiego", lecz "Hamas jest ruchem kierowanym przez ludzi szukających wolności i godności, a tego nie da się zniszczyć" - przekazał Naim w oświadczeniu cytowanym przez agencję AFP.
Wyliczył też kilku zabitych w przeszłości liderów organizacji i podkreślił, że za każdym razem po ich śmierci Hamas stawał się "silniejszy i popularniejszy, a ci przywódcy stawali się ikonami dla przyszłych pokoleń, kierując ich ku dalszej walce o wolną Palestynę".
Izraelska armia ogłosiła w czwartek, że przywódca Hamasu został zabity w środę na południu Strefy Gazy. Sinwar zajmował stanowisko przewodniczącego biura politycznego Hamasu od 6 sierpnia br. Jego poprzednikiem był Ismail Hanije, który zginął 31 lipca w Teheranie w przypisywanym Izraelowi ataku.
W przeciwieństwie do Hanijego, który rezydował na emigracji, w Katarze, Sinwar od lat mieszkał w Strefie Gazy, gdzie przez wiele lat kierował strukturami organizacji. Islamistyczny Hamas od 2007 r. samodzielnie rządzi Strefą Gazy.
Sinwar jest uważany za jednego z głównych architektów przeprowadzonego 7 października 2023 r. ataku na Izrael, w którym zabito ok. 1200 osób. Był to największy zamach terrorystyczny w historii tego państwa. W reakcji na atak Izrael rozpoczął trwającą do dziś wojnę przeciwko Hamasowi, w której według władz lokalnych zginęło ponad 42 tys. mieszkańców Strefy Gazy.
Jerzy Adamiak
grg/