Hiszpańscy chuligani zniszczyli zabytek przy bulwarach w Warszawie. Złapano ich na gorącym uczynku

2024-04-23 15:37 aktualizacja: 2024-04-23, 23:04
fot. twitter/@SMWarszawa
fot. twitter/@SMWarszawa
Trzej młodzi Hiszpanie wymalowali wielki napis na murze przy nadwiślańskich bulwarach, które są zabytkiem. Wandali na gorącym uczynku złapali strażnicy miejscy.

W nocy z poniedziałku na wtorek przechodzień zaalarmował strażników miejskich, że ktoś maże po murze przy bulwarach wiślanych - pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim, a kładką pieszo-rowerową.

Gdy dotarli na miejsce zastali trzech młodych mężczyzn. "Jeden z nich właśnie malował farbą w sprayu wielki napis, dwaj pozostali stali na czatach. Widząc zbliżający się patrol, mężczyźni próbowali uciec" - poinformowała Straż Miejska.

Ucieczka zakończyła się szybko. Cała trójka po krótkim pościgu została obezwładniona. Obcokrajowcy mieli przy sobie 4 puszki farby w sprayu. Dwaj wandale mieli jeszcze pobrudzone farbą ręce. Wszyscy są obywatelami Hiszpanii i mają po 22 lata.

"Stworzony przez nich napis ma 9 metrów długości i 2 wysokości" - przekazali strażnicy. Cudzoziemcy, którzy dokonali dewastacji zabytku zostali przekazani policji i przewiezieni do komendy rejonowej przy ul. Wilczej.

Bulwary od Wybrzeża Kościuszkowskiego po Gdańskie są zabytkiem. Historia ich powstania sięga pierwszej połowy XIX wieku. Odcinek pomiędzy mostem Kierbedzia (dzisiaj Śląsko-Dąbrowskim), a mostem Poniatowskiego zbudowano w latach 1821–1841. Przez pierwsze kilkadziesiąt lat bulwary spełniały funkcje użytkowe – wiodły tamtędy tory kolejowe, a na wysokości ulicy Karowej wyładowywano towary z barek na wagony. Dopiero w latach 30. XX wieku nabrzeże zostało przebudowane. Nadano mu charakter spacerowo-wypoczynkowy, zgodnie z wizją prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego. Są pamiątką po przedwojennej stolicy i znajdują się pod ochroną stołecznego konserwatora zabytków.(PAP)

 

Autorka: Marta Stańczyk

sma/