Hołownia: Czarnek zdemobilizuje elektorat, który jest pośrodku

2024-11-12 14:14 aktualizacja: 2024-11-12, 17:11
Szymon Hołownia. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Szymon Hołownia. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Przemysław Czarnek jako kandydat na prezydenta zmobilizuje twarde jądro PiS. Natomiast zdemobilizuje ten elektorat, który jest po środku, a bez którego w Polsce nie da się wygrać wyborów prezydenckich - ocenił marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia.

"Nadal stoję na stanowisku, że kandydat nie powinien być tylko partyjnym kandydatem, bo to nie są wybory parlamentarne, a prezydenckie i prezydent będzie miał do odegrania w polskiej rzeczywistości również partyjnej, bardzo ważną i nie tylko partyjną rolę" - powiedział.

"Ja mam ten komfort, że nie zależę od decyzji ani Donalda Tuska, ani Jarosława Kaczyńskiego. To zupełnie inna sytuacja. Rozumiem, że koledzy muszą się poukładać. Dzisiaj nie mamy decyzji ze strony Platformy ani PiS. Zobaczymy. Myślę, że przed nami jest jeszcze miesiąc aktywnego sezonu politycznego i bardzo wiele w ciągu tego miesiąca się wydarzy" - ocenił.

Pytany, który z polityków PO Rafał Trzaskowski czy Radosław Sikorski jest dla niego groźniejszym konkurentem odparł, że "żaden nie jest groźny". "Ja nie patrzę w ogóle w ten sposób. Obaj to demokraci, obaj to ludzie o bardzo sprawdzonym portfolio, o bardzo uznanych kompetencjach" - powiedział. "Tu nie chodzi o to, który jest groźny, a o to, czy będzie współpraca, a zadania prezydenta będą mogły być realizowane z takiej pozycji, jaką będzie miał jeden i drugi, będąc kandydatem partii politycznej" - stwierdził Hołownia.

Pytany, jak ocenia swoje szanse w starciu z Przemysławem Czarnkiem odpowiedział, że PiS co tydzień ma innego spitzenkandidata. Jego zdaniem, "dzisiaj komentowanie niezgłoszonych kandydatów czy niezdecydowanych kandydatów, którzy jeszcze się nie zdecydowali jest przeciwskuteczne".

Pytany czy Czarnek to polski Donald Trump, potwierdził, że Czarnek ma w sobie wiele z Trumpa. "On ma w sobie taką absolutną obcesowość. On ma w sobie absolutny - młodzież by powiedziała - brak poczucia obciachu" - ocenił. "To jest jednocześnie bardzo inteligentny gracz i bardzo inteligentny polityk. To jest człowiek, który wchodzi w rzeczywistość polityczną - ja tego też w Sejmie doświadczyłem - bez żadnego trybu" - mówił Hołownia.

W jego ocenie, Czarnek ma też "odpowiednią dozę miłości własnej, która sprawia, że kandydatem na prezydenta być może".

Według lidera Polski2050, Czarnek "zmobilizuje twarde jądro PiS. Natomiast zdemobilizuje ten elektorat, który jest po środku, a bez którego w Polsce nie da się wygrać wyborów prezydenckich".

"Po Lex Czarnek, po tych wszystkich wypowiedziach Przemysława Czarnka, działa on jak płachta na byka. I w innych sytuacjach mogliby się zastanawiać, iść na wybory czy nie iść. Ale jak będą mieli Czarnka za progiem, to uwierzcie mi, że pójdą i zrobią wszystko, żeby zagłosować przeciwko niemu, a nie nawet za kandydatem opozycji" - mówił Hołownia.

Jakiś czasu temu na giełdzie kandydatów do wyścigu o fotel prezydenta pojawiało się też nazwisko szefa prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewiery. Sam minister zaprzeczał tym pogłoskom, jednak pytany w zeszłym tygodniu w TVN24 o możliwy start, nie zaprzeczył, że rozmawiał na ten temat z wicepremierem, szefem MON i prezesem PSL-u Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

O sprawę pytany był marszałek Sejmu. "Premier Kosiniak-Kamysz i ja z ministrem Siewierą spotykaliśmy się wielokrotnie, jesteśmy w bieżącym kontakcie, lubimy się, szanujemy się" - powiedział.

"Natomiast nie, nie było żadnych propozycji dla Jacka Siewiery, z tego co wiem, ze strony Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zweryfikowałem to z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i z Jackiem Siewierą" - zapewnił.(PAP)

oloz/ godl/kgr/