Posłanka Anna Maria Żukowska (Lewica) wnioskowała o uzupełnienie porządku obrad o projekty dotyczące prawa do przerywania ciąży. "Zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię" – powiedziała, zwracając się do Hołowni (Polska 2050-TD).
"Nigdy nie jest dobry czas. (…) A to wejście do NATO, a to wejście do Unii, a to wybory, kolejne wybory. Po pierwszej turze wyborów samorządowych będzie druga tura, potem będą wybory europejskie, potem będą wybory prezydenckie, a następnie wybory parlamentarne. Dla was nigdy nie jest dobry czas dla kobiet" – oceniła Żukowska z sejmowej mównicy.
Hołownia odpowiedział, że "twierdzenie, iż projekty dotyczące prawa do przerywania ciąży są nierozpatrywane, czy nie będą rozpatrywane w tym Sejmie, jest błędne".
"Została wyznaczona data, kiedy zostaną rozpatrzone. Tą datą jest 11 kwietnia" – przypomniał. "Data 11 kwietnia zostanie przez ten Sejm dotrzymana, zostanie przez prezydium, przeze mnie dotrzymana" – zapewnił marszałek.
"Nie dopuszczę do tego, żebyśmy wyszli na Dzień Kobiet z koszem pełnym projektów ustaw, które miały poprawić prawa kobiet w Polsce. To będzie policzek dla tych, które nas wybrały, to będzie policzek, dla tych, które uwierzyły w nadzieję, którą niosła również koalicja 15 października" – powiedział Hołownia.
Zapowiedział, że "jeśli będzie miał jasną i zgodną deklarację wszystkich klubów tworzących dziś sejmową większość, że (…) wszystkie kluby solidarnie zadeklarują, że nie wyrzucą tych ustaw do kosza w pierwszym czytaniu, to jest otwarty na rozmowy w tej sprawie".
"Chcę zrobić wszystko, by zminimalizować ryzyko dla Polskich kobiet, że odbędzie się w tym Sejmie polityczny show i polityczna debata, a wyjdziemy z niczym i nic zaprezentujemy tym, które protestowały przez tyle miesięcy i lat na ulicach. To jest moje staranie. Możecie mnie oskarżać i winić, ale problem nie jest we mnie. Problem jest w tym, czy jest dziś polityczna zgoda na to, by potraktować kobiety, jak na to zasługują, i drastyczne prawo jak najszybciej przestało obowiązywać" - dodał.
"Klub Polski 2050 "przepuści" do drugiego czytania wszystkie projekty ws. aborcji"
Klub Polski 2050-TD "przepuści" do drugiego czytania wszystkie projekty ws. aborcji - powiedział lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Oczekujemy takiej samej deklaracji od wszystkich klubów, jeżeli taka deklaracja będzie; możemy procedować te projekty, kiedy uznamy za stosowne - dodał.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że podjął decyzję, by cztery projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych.
Hołownia powiedział dziennikarzom w środę, że "jeżeli będzie jasna deklaracja wszystkich klubów koalicyjnych, że decydują się +przepuścić+, nie wyrzucić do kosza, przepuścić wszystkie te projekty do drugiego czytania, to ja jestem (gotów) na rozmowę. Oczywiście przyspieszenia mogłyby być wyłącznie krótkie" - powiedział Hołownia.
"Kiedy rozmawiałem z politykami, nie miałem poczucia, że jesteśmy w stanie tutaj zagrać razem. Klub Polski 2050 dzisiaj bardzo jasno zadeklaruje ustami naszych posłanek, z którymi wczoraj rozmawiałem, wszystkie projekty, które zostały złożone, przepuścimy do drugiego czytania" - poinformował. "Będziemy głosowali za tym jako klub i oczekujemy takiej samej deklaracji od wszystkich innych klubów, jeżeli taka deklaracja by była, jesteśmy w stanie procedować te projekty w takim momencie, w jakim uznam za stosowne" - dodał Hołownia.
Hołownia pytany o wypowiedź wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, który twierdził, że Hołownia na wtorkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu wspominał, że posłowie będą się bali proboszczów i dlatego trzeba głosować nad projektami dot. aborcji po wyborach.
"Powiedziałem, że to, co dzisiaj najważniejsze, to żeby mieć jasną deklaracją wszystkich klubów koalicyjnych, że te projekty nie zostaną odrzucone w pierwszym czytaniu" - odpowiedział. Tłumaczył, że powiedział też, że nie zamierza ryzykować życia, bezpieczeństwa i zdrowia kobiet "dlatego, że ktoś będzie obawiał się, czy spadnie z ambony przed wyborami, albo co przeczyta u siebie na Twitterze w swojej bańce". "Natomiast sytuacja jest naprawdę poważna. Mi się zarzuca, jakobym tworzył sytuację, w której nie będziemy procedować (projektów) tych ustaw. My je będziemy procedować. Będziemy je procedować 11 kwietnia" - dodał.
Pytany o zarzut Bosaka, jakoby nie było opinii prawnych do projektów aborcyjnych, Hołownia odparł, że "oczywiście, że są".
"Każdy projekt, zanim dostanie numer druku, uzyskuje opinie wewnętrzną, którą zamawiamy, biura ekspertyz i oceny skutków regulacji, więc oczywiście wszystkie te projekty mają opinie" - dodał. "Rozumiem, że marszałek Bosak pyta o dodatkowe opinie, które można by było zamówić, ja do nadania numeru druku takich opinii nie potrzebuję. "Mamy komplet tych projektów od ubiegłego tygodnia, bo trwały procedury tworzenia analiz prawnych" - powiedział.
We wtorek, po wieczornym posiedzeniu Prezydium Sejmu, wicemarszałek Izby i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował, że wnioskował na prezydium o to, by projekty ustaw dotyczące aborcji były procedowane na bieżącym posiedzeniu Sejmu (środa-piątek). Jak zaznaczył, za wnioskiem były trzy osoby: on sam i dwie wicemarszałkinie z PO: Dorota Niedziela i Monika Wielichowska, zaś przeciwko byli marszałek Sejmu Hołownia oraz wicemarszałkowie Piotr Zgorzelski (PSL-TD) i Krzysztof Bosak (Konfederacja). Czarzasty zaznaczył, że w związku z tym, że głos marszałka Sejmu liczy się podwójnie, jego wniosek nie przeszedł w głosowaniu. "Dziwi mnie to, że głosami Konfederacji i Trzeciej Drogi ten temat został zablokowany, no, taka koalicja, której bym się nie spodziewał" - stwierdził.
Hołownia ocenił, że "z Konfederacją to akurat jest kompletna nieprawda, bo decyzję o tym, jak wygląda porządek obrad podejmuje marszałek".
"Prezydium je wyłącznie opiniuje, może je opiniować pozytywnie, negatywnie, marszałek może wziąć to pod uwagę lub nie. Wczoraj na prezydium po tej mojej decyzji wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty zainicjował takie głosowanie opiniujące ws. mojej decyzji, ale to ja podjąłem tę decyzję, a nie Konfederacja" - tłumaczył.
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty ustaw w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych trzech projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyły w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji.
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju.(PAP)
Autorzy: Katarzyna Lechowicz-Dyl, Olga Łozińska
sma/