W TVN24 Hołownia był pytany o proponowany przez niego projekt dotyczący stwierdzenia ważności wyboru prezydenta; wiąże się on z poniedziałkową decyzją PKW o odroczeniu obrad ws. sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP" statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W ubiegłym tygodniu Izba ta uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r.
"W tym projekcie ustawy, który pewnie jutro zaprezentuję posłom, którzy by może chcieli go poprzeć, będzie stwierdzenie, że trzech wylosowanych sędziów z różnych izb Sądu Najwyższego będzie rozpatrywało sprawy odwołań od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej" - powiedział Hołownia, wyjaśniając, że chodzi o decyzje PKW dotyczące np. odmowy rejestracji komitetu wyborczego czy kandydata.
Potwierdził też wcześniejszą informację, że w jego propozycji o ważności wyboru prezydenta będzie decydował Sąd Najwyższy w pełnym składzie wszystkich sędziów. Obecnie, zgodnie z ustawą o SN, decyduje o tym Izba Kontroli i Spraw Publicznych, której status jest kwestionowany m.in. przez rząd i część członków PKW.
Marszałek Sejmu zaznaczył, że jego propozycja nie przewiduje rozróżnienia na sędziów powołanych przed 2018 r. i później przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa. "To jest właśnie ratunkowość tej ustawy, że każdy musi się posunąć o pół kroku dla dobra państwa" - zaznaczył.
"To jest ustawa incydentalna, która dotyczy tych wyborów prezydenckich, żebyśmy je tak zabezpieczyli, żebyśmy nie mieli historii przy wyborach prezydenckich, które mogą być podobne - oczywiście nie jeśli chodzi o ich powodzenie, ale o temperaturę, emocje i skutki jak te w Gruzji, w Rumunii, w różnych miejscach, które obserwujemy, więc my musimy mieć mechanizm dzisiaj napisany" - mówił Hołownia.
Zapowiedział też, że zwróci się w tej sprawie do prezydenta Andrzeja Dudy, wskazując, że nie można uznać Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która jest kwestionowana jako sąd. "Natomiast nie zajmujemy się też statusem sędziów - czy to "neosędziowie" czy "paleosędziowie" na te wybory prezydenckie. Przechodzimy te wybory prezydenckie, uzdrawiamy Sąd Najwyższy i wtedy decydujemy, czy to rozwiązanie zostaje na stałe, czy nie" - dodał.
Po decyzji PKW o odroczeniu obrad ws. sprawozdania komitetu wyborczego PiS w Polsce toczy się dyskusja o jej prawomocności. Zgodnie z Kodeksem wyborczym uznanie skargi przez SN obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego, natomiast status Izby, która podjęła tę decyzję, jest kwestionowany m.in. przez obecny rząd i część członków PKW. PiS w tej sprawie m.in. złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez pięciu członków PKW, którzy głosowali za odroczeniem posiedzenia. Decyzję PKW skrytykował tez prezydent.
nno/ itm/