Na konferencji prasowej w Sejmie Hołownia komentował informacje, że szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak i Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski złożyli wypowiedzenie stosunku służbowego.
"To, co widzimy to reakcja na zachowanie szefa MON, na próbę upolityczniania wojska, traktowania żołnierzy jak ruchomej scenografii do eventów politycznych, partyjnych spotkań" – stwierdził polityk Polski 2050.
Przekonywał, że "znaleźliśmy się w sytuacji absolutnie bez precedensu". "Polska znajduje się dzisiaj w bardzo trudnej sytuacji. Mamy wojnę za progiem. Świat płonie, widzimy, to w każdych wiadomościach" - mówił.
Tymczasem, jak kontynuował, rząd PiS, Zjednoczonej Prawicy, doprowadził do określonych decyzji na szczytach polskiej armii, która "powinna być dziś niewzruszoną jednością".
"Nie powinniśmy mieć żadnej wątpliwości, że dowódcy ściśle ze sobą współpracują, bo stawką jest nasze bezpieczeństwo. A mamy chaos, dymisje, bałagan, konflikty. To jest sytuacja, o której trzeba powiedzieć wprost: rząd Zjednoczonej Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości, swoimi nieudolnymi, niekompetentnymi decyzjami doprowadził do tego, że polskie bezpieczeństwo jest narażone na szwank" – stwierdził Hołownia.
"Został w grze jeszcze jeden generał, ulubiony generał ministra (Mariusza - PAP) Błaszczaka, mówię oczywiście o generale (Wiesławie - PAP) Kukule, Dowódcy Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Dwóch odchodzi, jeden zostaje; jeden ministra, dwóch prezydenta. I już nie będzie można obwinić o to Niemców, Angeli Merkel czy radzieckich uczonych z Akademii Sztabu Generalnego" – mówił lider Polski 2050.
Dodał, że generał Andrzejczak i gen. Piotrowski to "nominaci Dudy, ludzie cieszący się zaufaniem głowy państwa". "To, co dzisiaj widzimy, to też oczywista reakcja na zachowanie ministra Błaszczaka, na próbę upolityczniania wojska, traktowania żołnierzy jak ruchomej scenografii do eventów politycznych, partyjnych spotkań. To nie ma prawa się nigdy więcej powtórzyć. Nic dziwnego, że żołnierze są upokorzeni, ze czują, że ktoś hańbi ich mundur" – stwierdził Hołownia.
"Kiedy słyszymy o tym, że minister Błaszczak w porozumieniu z generałem Kukułą obchodzi struktury Dowództwa Operacyjnego, gdy chodzi o operacje prowadzone na Białoruskiej granicy, gdy traktuje najważniejszych żołnierzy w państwie 'per non est', bo się na nich obraził, bo ma jakiegoś focha, który ambicjonalnie nim powoduje, to ja mam na to jedną receptę i jedną odpowiedź" – powiedział. "Po takim wotum nieufności, które polscy żołnierze wyrazili wobec ministra obrony narodowej, ten minister, jeśli miałby krztynę honoru powinien natychmiast podać się do dymisji" – stwierdził lider Polski 2050.
"Minister Błaszczak i inni, realizujący nie wiem czyją agendę, politycy Prawa i Sprawiedliwości są dziś realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Rzeczpospolitej. To jest bardzo poważny kryzys" – oświadczył Hołownia.
Wyraził też nadzieję, że wyborcy odbiorą ministrowi Błaszczakowi jakikolwiek wpływ na polskie bezpieczeństwo za kilka dni.
"Mówimy twardo, tak jak oddzielimy Kościół od państwa, tak samo oddzielimy partię od munduru. Armią będą dowodzić żołnierze, a cywile będą sprawować nad tym, zgodną z konstytucją i w niej opisaną kontrolę" – podkreślił lider Trzeciej Drogi. (PAP)
Autorka: Katarzyna Lechowicz-Dyl
mmi/