W poniedziałek huragan Milton gwałtownie przybrał na sile, prędkość wiatru osiągnęła 285 km/h. Przypisuje się to niezwykle ciepłym wodom Zatoki i unikalnej strukturze huraganu.
"Stały potok pojazdów zmierzał na północ w kierunku florydzkiej Panhandle autostradą międzystanową 75, główną trasą po zachodniej stronie półwyspu, gdy mieszkańcy zastosowali się do nakazów ewakuacji. Ruch uliczny zakorkował południowe pasy autostrady na wiele kilometrów" – opisywała AP dodając, że ludzie narzekali na brak benzyny.
"Centrum Miltona może dotrzeć do wybrzeża w środę w regionie zatoki Tampa, który nie został bezpośrednio uderzony przez duży huragan od ponad wieku. Meteorolodzy spodziewają się, że żywioł nieco osłabnie przed dotarciem do lądu. Może jednak zachować siłę huraganu, gdy będzie przemieszczał się przez środkową Florydę w kierunku Oceanu Atlantyckiego" – podała AP.
"Mimo że nie wyklucza się osłabnięcie huraganu, nie możemy na to liczyć. Cokolwiek się stanie spowoduje poważne szkody" — podkreślił gubernator Florydy Ron DeSantis.
Synoptycy ostrzegali przed możliwym sztormowym przypływem o wysokości fali od 2,4 do 3,6 metra w zatoce Tampa. Rzeczniczka Narodowego Centrum Huraganów Maria Torres zauważyła, że to najwyższy poziom, jaki kiedykolwiek przewidywano dla regionu. Dwukrotnie przekracza osiągnięty dwa tygodnie przez huragan Helene, który spowodował znaczne szkody materialne i doprowadził do ponad 230 ofiar śmiertelnych.
Milton może również przynieść rozległe powodzie. Przewiduje się, że na Florydzie kontynentalnej i Keys spadnie od 13 do 25 centymetrów deszczu, a w niektórych miejscach nawet 38 centymetrów. "Sprawa z Miltonem jest tutaj poważna. Jeśli chcesz zmierzyć się z Matką Naturą, wygrywa ona w 100 proc. przypadków" – oceniła burmistrz Tampy Jane Castor.
Ludność obszaru metropolitalnego Tampy liczy ponad 3,3 miliona mieszkańców. "To ogromna populacja. Jest bardzo narażona, bardzo niedoświadczona. Sądzę, że będzie miastem, o które należy się najbardziej martwić" — cytuje AP profesora meteorologii Massachusetts Institute of Technology Kerry Emanuela.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ san/kgr/