I prezes SN: w moim przekonaniu Kamiński i Wąsik mają mandaty poselskie

2024-01-16 09:48 aktualizacja: 2024-01-16, 16:45
Małgorzata Manowska. Fot. PAP/Rafał Guz
Małgorzata Manowska. Fot. PAP/Rafał Guz
W moim przekonaniu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mają mandaty poselskie, gdyż Izba Kontroli SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaśnięciu ich mandatów - powiedziała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.

Potwierdziła też, że doszło w ub. tygodniu do spotkania z prezydentem u niej w domu, ponieważ była po dość skomplikowanej operacji, a Andrzej Duda przyjechał zapytać o zdrowie, jak "robił tak nie raz". Oceniła też, że zarzuty dotyczące tego spotkania są próbą przykrycia - jak powiedziała - "ekscesów" marszałka Sejmu i prezesa Izby Pracy.

Manowska była pytana w Radiu ZET, czy osadzeni w więzieniu politycy PiS Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik mają mandaty poselskie, czy też wygasły one skutecznie.

„W moim przekonaniu mają mandaty poselskie, gdyż Izba Kontroli uchyliła decyzję pana marszałka (o wygaśnięciu ich mandatów – PAP)" - powiedziała sędzia. Drugie orzeczenie Izby Pracy w tej sprawie dotyczy tylko "posła Kamińskiego, to po pierwsze, a po drugie zostało wydane w warunkach nieważności, gdyż ta kwestia była objęta powagą rzeczy osądzonej – oceniła.

Każdy organ publiczny, jak podkreśliła, powinien działać w granicach prawa i swoich kompetencji. „Nie jest kompetencją ani pana marszałka, ani pana premiera stwierdzanie, czy jakaś izba, czy jakiś sąd, jest sądem, czy nie” – powiedziała.

Odnosząc się do orzeczenia TSUE ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej, Manowska stwierdziła, że „orzeczenia TSUE są problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości, który należy rozwiązać i jest to zadanie polityków”. „W tej sprawie wyrok TSUE nie działał, gdyż Izba Kontroli nie rozstrzygała wówczas, nie sprawowała wymiaru sprawiedliwości, nie rozstrzygała sporu pomiędzy obywatelami” – dodała.

Pytana o stan, gdy izby SN wydają sprzeczne orzeczenia - czy jest to chaos, czy prawdziwa anarchia, Manowska odparła: ”powiedziałabym, że jeszcze chaos”.

Manowska była pytana też o informacje, że przed tym, jak policja zatrzymała w Pałacu Prezydenckim Wąsika i Kamińskiego, spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą u niej w domu, by „szukać kół ratunkowych dla byłych szefów CBA”.

„To bardzo oryginalny pomysł, że pan prezydent, dowiedziawszy się o postanowieniu sądu rejonowego wskakuje w limuzynę, jedzie do mnie, do wybitnego znawcy prawa karnego, w szczególnie prawa łaski. To oczywiście sarkazm” – powiedziała I prezes Sądu Najwyższego.

Manowska potwierdziła, że prezydent Duda odwiedził ją tego dnia, ponieważ była po dość skomplikowanej operacji, „przyjechał w drodze na jakieś wydarzenie publiczne, żeby zapytać o zdrowie, robił tak nie raz” - dodała.

„Znam pana prezydenta od 17 lat i byłabym hipokrytką, gdybym się teraz zapierała tej znajomości. Odwiedzaliśmy się i odwiedzamy, od czasu do czasu również prywatnie”- powiedziała.

Pytana, dlaczego rozmowa odbyła się w domu, a nie w gabinecie prezesa sądu, odpowiedziała, że „nie uważa za słuszne, by rozmawiać na temat osiągnięć w balecie wnuczki czy zainteresowaniach awiacją wnuka akurat w gabinecie pana prezydenta”. Zapewniła, że przyjaźń z Andrzejem Dudą ma granice, które wspólnie ustalili. „Nigdy pan prezydent nie poprosił mnie o nic, co byłoby niestosowne, czy zaburzałoby trójpodział władzy. Ani ja nie rozmawiam prywatnie na takie tematy z panem prezydentem” – powiedziała.

„Zarzuty dotyczące wizyty prezydenta u mnie są próbą przykrycia ekscesu pana marszałka i pana prezesa Izby Pracy” - oceniła. Dopytywana, na czym "polegał ten eksces", sędzia wyjaśniła, że na tym, że była wyraźna prośba marszałka Sejmu, by prezes Izby Pracy wyznaczył odpowiedni skład, „cokolwiek miałoby to znaczyć”.

Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia ub. roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności za nadużycie władzy jako ówcześni szefowie CBA - w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r. W związku z tym marszałek Sejmu wydał postanowienia o wygaśnięciu ich mandatów poselskich. Postanowienia marszałka uchyliła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, natomiast Izba Pracy nie uwzględniła odwołania Kamińskiego, w związku z czym w Monitorze Polskim zostało ogłoszone postanowienie marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu tego polityka.

W zeszłym tygodniu policja zatrzymała Kamińskiego i Wąsika, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych.

Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego, na podstawie Kodeksu postępowania karnego, wobec obu skazanych. W piątek Bodnar potwierdził, że wszczął postępowanie ułaskawieniowe ws. obu polityków na podstawie Kpk. (PAP)

Autorka: Katarzyna Lechowicz-Dyl

Kgr/