"Prawdopodobnie Iran będzie musiał wysłać do Syrii uzbrojenie, rakiety i drony (...) Teheran podjął też wszelkie niezbędne kroki, by zwiększyć liczbę doradców wojskowych w Syrii" - powiedział Reutersowi wysoki rangą urzędnik w Teheranie. Dodał, że już teraz Iran wspomaga syryjską armię rządową, dostarczając jej dane wywiadowcze i satelitarne.
W nocy z czwartku na piątek z Libanu do Homs przybył niewielki oddział elitarnych sił libańskiego Hezbollahu - dodał Reuters, powołując się na źródła w Libanie i Syrii.
Islamistyczni rebelianci od półtora tygodnia prowadzą z sukcesami ofensywę przeciwko syryjskim wojskom rządowym na północy tego kraju. Główną siłą rebelii jest ugrupowanie Hajat Tahrir asz-Szam (HTS). Bojownicy w czwartek zajęli miasto Hama, a w piątek zbliżają się do Homsu, trzeciego pod względem wielkości miasta kraju.
Rebelianci są pięć kilometrów od Homsu, z którego od czwartku wieczorem uciekają tysiące ludzi - poinformowało w piątek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR).
Opanowanie strategicznie położonego miasta przez rebeliantów odcięłoby Damaszek od wybrzeża, będącego bastionem grupy religijnej alawitów, z której wywodzi się Asad. Na wybrzeżu znajdują się też bazy Rosji - lotnicza i morska. Kraj ten wspiera reżim w Damaszku. Rosyjskie i syryjskie lotnictwo prowadzi naloty na miasta zajęte przez rebeliantów.
Obok Rosji głównym sojusznikiem reżimu w Damaszku jest Iran. To dzięki wsparciu Moskwy i Teheranu, w tym finansowanych przez Iran bojowników Hezbollahu, Asadowi udało się odzyskać kontrolę nad większością kraju w toczącej się od 2011 r. wojnie domowej. W konflikcie zginęło co najmniej pół miliona osób. Większość walk zakończyła się w 2020 r., a obecne starcia są najpoważniejsze od tego czasu. Według SOHR w ciągu półtora tygodnia walk zginęło ponad 700 osób, w tym ponad 100 cywilów.
Izraelska armia przekazała w piątek, że wzmocniła swoje oddziały na Wzgórzach Golan i jest gotowa na każdy rozwój wypadków w Syrii. Leżące na południu Syrii Wzgórza Golan zostały zdobyte przez Izrael podczas wojny sześciodniowej w 1967 r., a następnie zaanektowane w 1981 r. Większość państw świata uznaje ten obszar za terytorium Syrii okupowane przez Izrael.
W nocy premier Izraela Benjamin Netanjahu odbył naradę z przedstawicielami wojska i służb, przygotowując się na ewentualny upadek reżimu Asada - poinformowały media. Izraelska armia ocenia, że rebelianci mają realne szanse na obalenie Asada i jest zaskoczona słabością sił rządowych - podała telewizja Kanał 13. Według niej, Izrael przekazał przywódcom rebeliantów, "by trzymali się z dala od granicy".
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ mal/ ep/