"Zagrożenie terrorystyczne jest często niewyczuwalne, płynne i nie zawsze łatwe do zdefiniowania" - wskazał minister spraw wewnętrznych, mówiąc o potrzebie maksymalnej czujności.
"Jednym z podstawowych czynników, wywołujących fale migracyjne stanowią zbrojne konflikty. A w tym momencie u bram Europy są dwa: wojna na Ukrainie i konflikt izraelsko-palestyński, oba niepewne i mogące oddziaływać na dynamikę napływu migrantów. Nie można zapominać, że konflikt na Bliskim Wschodzie niesie z sobą ryzyko islamskiej radykalizacji" - oświadczył Pientedosi. Przywołał niedawne zamordowanie przez islamskiego fanatyka nauczyciela we Francji i zabicie dwóch obywateli Szwecji w poniedziałek w Brukseli.
Szef MSW podał, że od początku tego roku do Włoch dotarło drogą morską ponad 140 tys. migrantów, podczas gdy w tym samym okresie przed rokiem było ich około 75 tys., a w 2021 r. - 50 tysięcy.
"Od wielu miesięcy znajdujemy się pod ogromną presją migracyjną przez centralne Morze Śródziemne" - przypomniał minister Piantedosi.
Odnotował, że napływ z Tunezji zwiększył się o 376 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem.
Wyjaśnił, że właśnie z tego powodu włoski rząd zacieśnia relacje z władzami tunezyjskimi w nadziei na współpracę w walce z nielegalną imigracją.
Ponadto szef resortu spraw wewnętrznych stwierdził, że obecność statków organizacji pozarządowych, które na Morzu Śródziemnym zabierają na pokład migrantów z łodzi, jest "katalizatorem ich napływu".
"Z relacji otrzymanych od migrantów wynika, że przemytnicy przeciążają łodzie i wyposażają je w minimalną ilość paliwa przewidując, że pomocy udzielą statki NGO obecne na wodach Morza Śródziemnego"- mówił minister.
Poinformował, że w tym roku z Włoch odesłano do kraju pochodzenia ponad 3400 migrantów.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
nl/