Izrael: Hamas przyznał się do zamachu, w którym zginęło siedem osób

2024-10-02 20:35 aktualizacja: 2024-10-03, 09:07
Izraelscy funkcjonariusze sprawdzają miejsce strzelaniny w Tel Awiwie. Fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN
Izraelscy funkcjonariusze sprawdzają miejsce strzelaniny w Tel Awiwie. Fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN
Palestyński Hamas przyznał się w środę do wtorkowego zamachu terrorystycznego w Tel Awiwie, w którym zginęło siedem osób, a 16 zostało rannych. Dwóch Palestyńczyków uzbrojonych w nóż i karabin szturmowy zaatakowało ludzi na przystanku tramwajowym.

Zbrojne skrzydło Hamasu, Brygady Al-Kasama, ogłosiło, że zamachowcy byli członkami tej organizacji.

Wtorkowy atak był największym zamachem terrorystycznym na terenie Izraela od 7 października 2023 roku, gdy Hamas najechał południe kraju, wywołując trwającą do dziś wojnę.

Stan zdrowia sześciu poszkodowanych osób jest oceniany jako poważny - przekazał dziennik "Haarec".

Zamachowcy zaatakowali na przystanku przy Bulwarze Jerozolimskim w dzielnicy Jafa wczesnym wieczorem, kilkanaście minut przed ogłoszeniem w całym Izraelu alarmu z powodu irańskiego nalotu rakietowego. Przed atakiem napastnicy weszli do pobliskiego meczetu i zostawili w jego łazience torby, w których przynieśli broń - przekazał portal Times of Israel.

Przebywający w pobliżu patrol oraz uzbrojony cywil odpowiedzieli ogniem, zabijając jednego i ciężko raniąc drugiego Palestyńczyka. Obaj mężczyźni pochodzili z Hebronu na okupowanym Zachodnim Brzegu. Wojsko i policja przeprowadziły w nocy rajd na miasto, aresztując kilka osób podejrzanych o pomoc terrorystom.

Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)

adj/ szm/ ał/