Dowódca wydziału kryminalnego Dawid Katz powiadomił w rozmowie z dziennikarzami, że w przypadku niektórych napaści seksualnych istnieją zeznania "licznych świadków". Pokazał też reporterom nagrane zeznanie osoby, która ukryła się podczas ataku terrorystów na uczestników festiwalu muzycznego i widziała zbiorowy gwałt na kobiecie. Ofiara przestępstwa miała potem zostać zastrzelona.
W ubiegłym tygodniu izraelskie organizacje kobiece nagłośniły problem uchybień w zabezpieczaniu dowodów gwałtów. W kilku przypadkach - jak informował wówczas brytyjski dziennik "Guardian" - gwałty zostały zarejestrowane przez kamery sprawców lub znajdujące się w zaatakowanych osiedlach kamery przemysłowe.
Są to jednak nieliczne przypadki, podczas gdy - w ocenie izraelskich aktywistek - nie zebrano dowodów kryminalistycznych, dokumentujących przemoc seksualną. Tal Hochman z Izraelskiej Sieci Kobiet zauważyła, że zgwałcone kobiety były zabijane, a ich ciała często podpalane.
"Guardian" zacytował wypowiedź wolontariuszki pracującej przy identyfikacji ofiar, która stwierdziła, że ofiarami gwałtów "padły kobiety od małych dzieci po seniorki". Ratownik znalazł w kibucu Kfar Aza zwłoki kobiety nagiej od pasa w dół, zamordowanej strzałem w tył głowy. Tak samo zginęła nastolatka, której nagie, leżące twarzą w dół zwłoki znaleziono w kibucu Beeri.
Dowodem mogą być również protokoły z przesłuchania aresztowanych terrorystów. Co najmniej jeden z nich zeznał, że jego dowódca powiedział członkom Hamasu, że z kobietami i dziećmi mają "robić, co chcą" - powiadomił "Guardian". (PAP)
jc/