Izraelskie dowództwo wojskowe odpowiedzialne za obronę cywilną wysłało do Tel Awiwu oddziały batalionu Ram, zajmującego się misjami poszukiwawczo-ratowniczymi - przekazała w środę agencja JNS.
Zadaniem jednostki będzie pomoc w wypadku zawalenia się budynków lub innych zniszczeń wywołanych ewentualnymi atakami. Żołnierzy rozlokowano przy jednej z największych hal sportowych miasta, gdzie znajduje się też baza pojazdów obrony cywilnej.
Jak poinformowało wojsko, jednostki ratownicze zostały rozmieszczone również w Hajfie i kilku innych miastach północnego Izraela, a także na południu, w tym w Ejlacie, i w centrum kraju.
Izrael przygotowuje się do zapowiedzianego odwetu Hezbollahu i Hamasu za zabicie ich przywódców, spodziewając się ataków ze strony Iranu i kontrolującego południe Libanu Hezbollahu.
"Musimy pozostać spokojni i opanowani, jesteśmy przygotowani zarówno do obrony, jak i natarcia" - powiedział premier Benjamin Netanjahu, odwiedzając żołnierzy w jednej z baz.
USA prowadzą intensywne wysiłki dyplomatyczne, zmierzające do obniżenia napięcia w regionie, by zapobiec niekontrolowanej eskalacji, która mogłaby doprowadzić nawet do otwartej wojny. Jednocześnie wzmacniają swoje siły na Bliskim Wschodzie i przygotowują się do militarnej pomocy Izraelowi w odparciu oczekiwanego ataku.
Ok. 10 myśliwców F/A-18 i samolot wczesnego ostrzegania E-2D Hawkeye lotnictwa marynarki wojennej wylądowały w poniedziałek w jednej z baz na Bliskim Wschodzie, do której przyleciały ze stacjonującego w Zatoce Omańskiej lotniskowca Theodore Roosevelt - poinformowała w środę agencja AP, powołując się na urzędników.
Obecność maszyn lotnictwa morskiego w tej niewymienionej z nazwy bazie ma być tymczasowa, w najbliższych dniach zastąpią je myśliwce sił powietrznych F-22, które przylecą z Alaski - dodała AP.
Szef Pentagonu Lloyd Austin już wcześniej informował, że obecny w regionie lotniskowiec Theodore Roosevelt zostanie niedługo zastąpiony przez lotniskowiec Abraham Lincoln.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
kh/