Rządząca Strefą Gazy organizacja terrorystyczna była też w stanie wyposażyć nowych rekrutów w broń i amunicję oraz zapłacić im żołd - dodano w wyemitowanym w poniedziałek wieczorem reportażu.
Północna część Strefy Gazy była jednym z pierwszych obszarów zajętych przez wojska izraelskie podczas rozpoczętej jesienią 2023 r. operacji lądowej na tym palestyńskim terytorium. Jak wówczas informowano, armia zniszczyła dużą część terrorystycznej infrastruktury, po czym przesunęła na południe. Latem 2024 r. izraelscy żołnierze wrócili na te tereny po informacjach wywiadu, że odradzają się tam siły Hamasu. Po kilkutygodniowej akcji większość sił izraelskich ponownie się wycofała.
Na północy Strefy Gazy nie ma obecnie większych oddziałów izraelskich, co pozwala Hamasowi na swobodniejsze działanie - skomentował Kanał 12. Na początku sierpnia telewizja CNN podała, że siły Hamasu są w zdecydowanie lepszej kondycji, niż przedstawiają to władze Izraela. Mimo wojny grupa terrorystyczna ma wciąż nowych rekrutów, a osłabione jednostki są w stanie się odbudowywać - informowała stacja.
Trwałe zniszczenie zdolności wojskowych Hamasu i uniemożliwienie mu ponownej napaści na Izrael jest jednym z celów wojennych państwa żydowskiego. Wojna rozpoczęła się 7 października 2023 r. atakiem Hamasu na południe Izraela, w którym zabito blisko 1200 osób, a 251 porwano. Część zakładników jest nadal przetrzymywana w Strefie Gazy.
Izrael najpierw zaatakował Strefę Gazy z powietrza, a później na to niewielkie i gęsto zaludnione terytorium wkroczyły wojska lądowe. W izraelskiej interwencji zginęło już ponad 40,8 tys. Palestyńczyków - informuje ministerstwo zdrowia Strefy Gazy, które nie rozróżnia w swoich komunikatach ofiar cywilnych od zabitych bojowników. Strefa Gazy jest zrujnowana, panuje w niej kryzys humanitarny na wielką skalę, a większość mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak
adj/ akl/ grg/