Wojsko dodało, że wśród zabitych bojowników było pięciu dowódców batalionów, 10 dowódców kompanii i sześciu dowódców plutonów.
Nad granicą z Libanem działają obecnie dwie izraelskie dywizje, 98. i 36., w walkach uczestniczą jednostki piechoty, wojsk pancernych i specjalnych, które są wspierane przez artylerię i lotnictwo.
Hezbollah atakuje Izraelczyków głównie pociskami przeciwpancernymi i ostrzałami z moździerzy, ale dochodzi też do walk na krótkim dystansie - zaznaczył portal Times of Israel.
Wojska izraelskie wkroczyły do południowego Libanu w nocy z poniedziałku na wtorek, zaznaczając, że prowadzą "ograniczone i ukierunkowane" działania, których celem jest zniszczenie broni i infrastruktury Hezbollahu. Izrael wcześniej rozpoczął zmasowane naloty na Liban. Cała operacja nosi kryptonim "Północne Strzały" i jej deklarowanym celem jest zabezpieczenie północy państwa żydowskiego, z której ewakuowano około 60 tys. osób z powodu ostrzałów Hezbollahu, prowadzonych regularnie od kiedy niemal rok temu wybuchła wojny w Strefie Gazy.
Armia podkreśla, że nie chce wyrządzać krzywdy cywilom, ale Hezbollah ukrywa swoją broń w prywatnych domach i obiektach cywilnych. Wydano więc nakazy ewakuacji kilkudziesięciu miejscowości, zaznaczając, że będą tam prowadzone działania zbrojne przeciwko Hezbollahowi i wzywając ludność do ucieczki na północ.
Według szacunków rządu w Bejrucie w izraelskich atakach zginęło przez ostatnie dwa tygodnie ponad 1000 osób, a około 1,2 mln Libańczyków musiało z ich powodu opuścić swoje domy. Media informują, że dużą część ofiar stanowią cywile. Liban jest zamieszkany przez około 5,5 mln osób.
Jeszcze przed rozpoczęciem operacji lądowej Izrael informował o zniszczeniu dużej części potencjału bojowego Hezbollahu. W nalotach zginęła też większość wyższych dowódców organizacji, w tym jej lider Hasan Nasrallah.
Wspierany przez Iran Hezbollah kontroluje dużą część Libanu i jest uznawany za jedną z najsilniejszych niepaństwowych armii świata, ale też ugrupowanie terrorystyczne. Od dekad z różnym natężeniem walczy z Izraelem.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak
grg/