Metropolita gdański abp Tadeusz Wojda został nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Wybrali go na pięć lat biskupi na 397. zebraniu plenarnym KEP w Warszawie.
Jak powiedział PAP Jarosław Makowski, zmiany personalne w Kościele nic nie dają, jeżeli nie idzie za tym zmiana świadomości. „Mam przekonanie, że polski Episkopat pod względem intelektualno-duchowo-świadomościowym w zasadzie jest monolitem - w tym sensie wybór nowego przewodniczącego Episkopatu chyba niewiele zmieni” - ocenił.
„Raczej będziemy mieli do czynienia ze status quo, czyli kontynuacją tego, co było. Być może zmieni się trochę narracja, sposób komunikowania się, ale to dlatego, że zmieniło się społeczeństwo i nie akceptuje tego stylu zarządzania Kościołem, który reprezentował zarówno abp Stanisław Gądecki, jak i abp Marek Jędraszewski” - uściślił.
Przyznał, że kojarzy abp. Wojdę głównie z jego pracy jako metropolity białostockiego (w latach 2017–21 - PAP), gdzie - jego zdaniem nie zapisał się on złotymi literami - stąd właśnie spodziewa się kontynuacji dotychczasowej linii Episkopatu przy ew. „kosmetyce” w komunikacji.
„Pewien rodzaj mentalności, zarządzania Kościołem, jest obecny od wieków. Tutaj, żeby dokonała się zmiana, potrzeba w pewnym sensie wstrząsu. Ale to trudne, przy wyborze z gremium Episkopatu kogoś, kto do tej pory nie przejawiał w ogóle takich cech czy mentalności reformatorskiej” - uznał Makowski.
„Nawet kardynał (metropolita łódzki Grzegorz - PAP) Ryś, którego bardzo cenię i który jest niezależnym intelektualnie i administracyjnie hierarchą, jakoś tu musi dostosować się do tej średniej, którą prezentuje polski Episkopat” - dodał.
Pytany, co wybór abp. Wojdy oznacza dla przyszłości Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce Makowski ocenił, że „ludzie dziś trochę głosują nogami". „W tym sensie głosują nogami, że zwracają Kościołowi bilet” - powiedział.
„Szczególnie, jeżeli patrzymy na młode pokolenie, to widzimy, że nie chcą chodzić na lekcje religii, że za chwilę będziemy prawdopodobnie mieli zmniejszenie liczby godzin religii. Ale nie dlatego, że jest na to ciśnienie polityczne, tylko dlatego, że po prostu i dzieci i rodzice nie widzą powodów, żeby uczestniczyć w tych zajęciach” - stwierdził.
„Gdyby ktoś spytał mnie pięć lat temu czy w Polsce będą organizowane uroczystości na cześć apostazji, szczególnie młodego pokolenia, to uznałbym, że zwariował. A dziś mamy tego typu sytuacje. To pokazuje, jak głęboka i dość szybko zmiana zaszła w polskim społeczeństwie” - zauważył.
„Niewątpliwie przyczyniły się do tego nierozliczane przez polskich hierarchów skandale pedofilskie. Mamy już kilkunastu hierarchów, którzy zostali ukarani przez Watykan za ukrywanie skandali pedofilskich. Jeżeli ci, którzy zachęcają innych do tego, żeby żyli zgodnie z Ewangelią, sami nie stosują się do tych zasad i przykazań - trudno, żeby byli przewodnikami, liderami, żeby budzili wiarygodność. Niestety” - podsumował Makowski.
Abp Tadeusz Wojda jest pallotynem. Ma 67 lat. W ramach Episkopatu Polski od 2017 r. jest członkiem Komisji ds. Misji, a od 2018 r. członkiem Kościelnej Komisji Konkordatowej. W 2021 r. został członkiem Rady Stałej KEP i Zespołu przy Delegacie KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej. W 2021 r. wybrano go na przewodniczącego Rady Nadzorczej Fundacji Opoka, a w 2022 r. na delegata ds. Telewizji Trwam.
Jarosław Makowski jest autorem książek m.in.: „Wariacje Tischnerowskie” (2012), „Pobudka Kościele” (2017), Kościół w czasach dobrej zmiany (2021); był założycielem i redaktorem kwartalnika „Instytut Idei” oraz szefem Instytutu Obywatelskiego, think-tanku PO. Był też w przeszłości radnym Sejmiku Województwa Śląskiego, obecnie jest wiceprezydentem i radnym Katowic; szefem Platformy Obywatelskiej w tym mieście.(PAP)
autor: Mateusz Babak
ep/