Jadwiga Emilewicz: nie jesteśmy w stanie przyjąć zboża z Ukrainy na nasz rynek [NASZE WIDEO]

2023-09-14 18:38 aktualizacja: 2023-09-17, 09:44
Fot. PAP/Kalbar
Fot. PAP/Kalbar
Zamkniecie granicy polskiej na zboże z Ukrainy nie polega na tym, że zboże nie przepływa przez granicę. Ten korytarz solidarnościowy z Ukrainą podtrzymujemy, ale nie jesteśmy w stanie tego zboża przyjąć na nasz rynek - powiedziała w czwartek wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwiga Emilewicz.

"Embargo na ukraińskie zboże to racjonalna decyzja, jaką podjęło by każde państwo, które w pierwszej kolejności musi zajmować się ochroną własnego rynku, konsumentów i własnych producentów" - powiedziała PAP.PL podczas forum w Krynicy wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwiga Emilewicz. Według minister takie były przesłanki, które stały za decyzją dotyczącą embarga podjętą pod koniec kwietnia, a następnie podtrzymaną przez stronę europejską. "To nie jest jednostronne stanowisko Polski. Mamy grupę pięciu krajów dotkniętych nadmiarowym importem produktów rolnych w ubiegłym roku. (...) Koalicję państw udało się zawiązać i to embargo wprowadzić" - stwierdziła.

Przekazała, że w nieformalnych rozmowach ministrowie gospodarki rozumieją polskie stanowisko.

"Zamknięcie granicy polskiej na zboże z Ukrainy nie polega na tym, że zboże nie przepływa przez granicę. Przepływa, tylko nie może zatrzymać się w Polsce i być wprowadzonym do obrotu gospodarczego. Ten korytarz solidarnościowy z Ukrainą podtrzymujemy, ale nie jesteśmy w stanie tego zboża przyjąć na nasz rynek" - wyjaśniła i dodała, że Rada Ministrów nie mogła podjąć innej decyzji i "mimo, że wiele państw z nami się zgadza, to nadal nie wiemy jaką decyzję podejmie Bruksela".

Zdaniem minister cała produkcja ukraińska z Ukrainy wyjeżdża i trafia do tych miejsc gdzie ma trafić zgodnie z planem.

"Pojawia się zatem pytanie kto robi interes na kłóceniu i podnoszeniu napięcia w stosunkach polsko - ukraińskich. Na pewno nie jest to strona polska i wydaje mi się, że to też nie są przedstawiciele administracji ukraińskiej" - powiedziała i wskazała, że "być może to ci, którzy wiedzą, że taniej jest dowieźć zboże 200 kilometrów dalej, niż 2 000. I to nie jest interes interes pojedynczego rolnika, ale tych, którzy kontrolują interes rolny na Ukrainie".

Zaznaczyła, że na poziomie społecznym relacje polsko - ukraińskie są teraz bardzo dobre.

"Najpopularniejszym politykiem zagranicznym na Ukrainie jest nadal prezydent Andrzej Duda. Kiedy prezydent Duda podpisał ustawę o gwarantowanych ubezpieczeniach eksportowych komunikat w tej sprawie opracowaliśmy wspólnie. Więc te dobre rzeczy się dzieją i przedostają".

"Przeżyjmy 15 września i wróćmy do dobrych tematów, które nas łączą. Bo my jesteśmy przyjaciółmi na dobre i na złe. Spokojnie czekamy na decyzję Brukseli, nasze stanowisko jest znane" - podsumowała minister Emilewicz.(PAP)

Autorka: Agnieszka Gorczyca

mmi/