Skazywany na porażkę z faworyzowanym duńskim rywalem mistrz Polski przegrywał do przerwy 0:1, by w drugiej połowie odrobić straty i zdobyć w ostatniej akcji meczu bramkę decydującą o wygranej na otwarcie fazy ligowej LK.
"Wygrać tutaj to jest duża sprawa. Mam nadzieję, że jeszcze będzie mi dane w życiu takie chwile przeżywać" - powiedział Siemieniec na pomeczowej konferencji prasowej w Kopenhadze i podziękował piłkarzom oraz kibicom.
Jak ocenił, początek meczu nie był niespodzianką, a cała pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, choć z lepszymi momentami jego zespołu.
"Spodziewaliśmy się, że będziemy musieli na początku przetrwać ataki, będzie nam trudno utrzymać się przy piłce i będziemy zmuszeni głównie do obrony. I tak też ten początek wyglądał, ale uważam że w zbyt prosty sposób straciliśmy bramkę" - ocenił szkoleniowiec.
Wskazał, że mimo straty gola widział w drużynie wiarę w możliwość osiągnięcia dobrego rezultatu.
"Z upływem minut coraz bardziej dochodziliśmy do głosu, coraz więcej mieliśmy piłkę. Czułem z boku, że im dłużej ten wynik był dla nas korzystny, tym więcej niecierpliwości pojawiało się w drużynie z Kopenhagi i my mieliśmy więcej swoich momentów" - powiedział Siemieniec.
Plan Siemieńca
Przyznał, że bramka na 1:1 była kluczowa.
"Ale też obiektywnie oceniając, trochę tego piłkarskiego szczęścia też było przy nas, bo były spalone, które się mogły skończyć bramkami, była sytuacja w 96. minucie, na głowie piłkę miał napastnik gospodarzy i pewnie gdyby to strzelił, rozmawialibyśmy w innych nastrojach" - zauważył.
Pytany o zestawienie personalne przyznał, że planem na mecz było pozostawienie na ławce rezerwowych kapitana zespołu Tarasa Romanczuka, który wszedł na drugą połowę zastępując Jesusa Imaza. Jak wyjaśnił trener, chodziło o to, by ci piłkarze zagrali w taki sposób, że albo jeden albo drugi jest na boisku.
Z powodu lekkiego urazu, który mógłby się pogłębić, w ogóle nie zagrał Mateusz Skrzypczak powołany do kadry narodowej na październikowe spotkania Ligi Narodów z Portugalią i Chorwacją. Niewykluczone, że młody obrońca zagra już w szlagierowym meczu ligowym "pucharowiczów", kiedy w niedzielę w Białymstoku "Jaga" podejmie Legię Warszawa.(PAP)
rof/ pp/ pap/