Japonia zanotowała w czerwcu rekordową liczbę zagranicznych turystów [WIDEO]

2024-07-24 14:30 aktualizacja: 2024-07-25, 08:31
Turyści w Japonii. Fot. PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA
Turyści w Japonii. Fot. PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA
Wiele wskazuje na to, że 2024 rok będzie dla Japonii rekordowym, jeśli chodzi o liczbę odwiedzających kraj zagranicznych turystów. Ma to swoje dobre i złe strony. Tą pierwszą jest bez wątpienia ogromny zastrzyk pieniędzy dla krajowej ekonomii. Masy turystów sprawiają jednak coraz więcej kłopotów w Kraju Kwitnącej Wiśni. Premier Japonii, Fumio Kishida ogłosił, że rząd musi strzec swojego kraju przed tzw. overtourismem, czyli nadmierną turystyką.

3,14 miliona - tylu zagranicznych turystów odwiedziło Japonię w czerwcu. To rekordowy wynik w historii. Do tej pory najbardziej obleganym turystycznie miesiącem w Japonii był marzec tego roku z 3,08 milionami turystów. Tym samym w pierwszej połowie roku odwiedziło Japonię blisko 17,8 miliona zagranicznych gości, co wskazuje na to, że 2024 może być rekordowym rokiem pod tym względem. Do tej pory rekordowy był rok 2019 tuż przed zamknięciem granic z powodu COVID-19. Wtedy do Japonii dotarło 31,9 miliona turystów z zagranicy, jak podaje agencja Reutera.

Główny wpływ na rosnącą popularność Japonii ma osłabienie jena względem dolara. To okazja dla zagranicznych gości, gdyż japońska waluta nie była tak słaba od prawie 40 lat. Turystyka generuje dla kraju duży zastrzyk gotówki. Jak poinformował premier Kishida, tylko w tym roku szacuje się, że turyści zostawią w Japonii 50 miliardów dolarów.

Japońska Organizacja Turystyczna ogłosiła, że nigdy wcześniej kraju nie odwiedziło tak dużo turystów z Tajwanu i Stanów Zjednoczonych. „Słaby jen bez wątpienia podniósł turystyczną atrakcyjność Japonii, zachęcając do spontanicznych podróży. Obserwujemy znacznie bardziej różnorodny zestaw krajów, skąd docierają do nas turyści. To duża zmiana w stosunku do 2019 roku, kiedy 30 proc. zagranicznych gości docierało do nas z Chin” – ocenia Naomi Mano z agencji turystycznej Luxurique.

Ciesząc się ze skutków ekonomicznych zaistniałej sytuacji, miejscowe władze zmuszone są do wprowadzania nowych rozwiązań w celu uczynienia mniej uciążliwym dla miejscowych takiej skali zagranicznych gości. Głośno było o zasłonie, która stanęła w miasteczku Fujikawaguchiko, skąd rozlega się słynny widok na górę Fuji. Oblegana przez turystów święta góra jest coraz bardziej zanieczyszczona. W efekcie, po raz pierwszy w historii, wprowadzono opłaty za wejście na jej teren, a także limit mogących odwiedzić ją jednocześnie turystów. W ubiegłym miesiącu burmistrz Himeji apelował, by od turystów odwiedzających słynny zamek pamiętający erę samurajów pobierać sześć razy większą opłatę niż od miejscowych. „To ważne, by przy promowaniu turystyki regionalnej, powziąć środki zabezpieczające przed nadmierną turystyką” – zgadza się premier. (PAP Life)

 

ał/