Jarosław Krajewski: warszawski ratusz kłamie na potrzeby kampanii PO [STUDIO PAP]

2023-10-03 09:48 aktualizacja: 2023-10-03, 16:02
Jarosław Krajewski. Fot. PAP/Albert Zawada
Jarosław Krajewski. Fot. PAP/Albert Zawada
Warszawski ratusz kłamie w sprawie liczby uczestników podczas niedzielnego Marszu Miliona Serc. Robi to na potrzeby kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej - mówił we wtorek w Studiu PAP poseł PiS Jarosław Krajewski.

Jarosław Krajewski we wtorek w Studiu PAP odniósł się do niedzielnego warszawskiego Marszu Miliona Serc organizowanego przez Koalicję Obywatelską, w którym. w kulminacyjnym momencie, według danych ratusza i Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa brało udział około miliona osób.

W poniedziałek stołeczna policja podała, że frekwencja niedzielnego "Marszu Miliona Serc" z godz. 12,  to ok. 60 tys. na rondzie Dmowskiego i ok. 40 tys. na trasie przemarszu.

"Wiemy o tym, że Platforma Obywatelska mówiła: ulica i zagranica. Ulicę starali się realizować w ostatnich dniach i się przeliczyli" - powiedział Krajewski. Na uwagę, że z danych ratusza wynika, że w marszu uczestniczyło milion osób, poseł PiS odpowiedział: "wiemy o tym, że ratusz po prostu kłamie na potrzeby kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej".

"Ponieważ prezydentem Warszawy jest wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski i zamiast rozwiązywać problemy mieszkańców Warszawy, koncentruje się na tym, jak za wszelką cenę wesprzeć PO, która dzisiaj nawet w ocenie ich wyborców przegra najbliższe wybory parlamentarne" - powiedział.

Pytany o to ile osób jego zdaniem uczestniczyło w niedzielnym marszu powiedział, że "politycy PO liczyli na milion osób i wiemy o tym, że się przeliczyli prawdopodobnie dziesięciokrotnie".

Krajewski o debacie w PE na temat wiz: jest wynikiem świadomych działań ze strony polityków totalnej opozycji

Krajewski był pytany także o zapowiedzianą na wtorkowe popołudnie w Strasburgu podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego debatę nt. domniemanej afery wizowej w Polsce.

Poseł PiS odpowiedział, że "martwi go postawa opozycji". "Ponieważ ta debata jest wynikiem świadomych działań ze strony polityków totalnej opozycji, szczególnie polityków PO i PSL, żeby psuć wizerunek Polski na arenie międzynarodowej. I to mnie martwi, bo to powinno martwić każdego odpowiedzialnego polityka i każdego odpowiedzialnego naszego rodaka" - wskazywał we wtorkowej rozmowie Krajewski.

Według niego musimy zwrócić uwagę na to, że "politycy totalnej opozycji nie znają żadnej świętości". "Nawet wtedy, kiedy w kampanii wyborczej powinni zachęcać Polaków poprzez pozytywny program, poprzez mówienie o alternatywie dla PiS, (to) tak naprawdę sięgają po stare sztuczki w postaci wywoływania zupełnie zastępczych tematów" - powiedział poseł PiS.

Jego zdaniem zachowania polskiej opozycji na arenie międzynarodowej mają podważyć wiarygodność Polski. "To jest po prostu skandaliczne" - ocenił polityk.

Przekazał, że w sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu wiz CBA zadziałało "prawidłowo i sprawnie". 

"I dzięki tej pracy CBA przedstawiono zarzuty siedmiu osobom, a sprawa dotyczy 268 przypadków, jeżeli chodzi o wnioski wizowe, z tego większość była rozpatrzona negatywnie" - zaznaczył Krajewski. 

"Mówimy weto dla paktu migracyjnego"

W środę podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbędzie się debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji". Została ona włączona do porządku obrad na wniosek frakcji EPL, w której skład wchodzą PO i PSL. Za debatą o takim tytule opowiedzieli się też socjaldemokraci, mający w swoich szeregach SLD i Nową Lewicę oraz liberałowie (Polska 2050).

Krajewski we wtorek w Studiu PAP odnosząc się do tej kwestii powiedział, że "sprawa nielegalnych migrantów z pewnością zdestabilizowałaby sytuację w Polsce i stworzyła realne, bezpośrednie zagrożenie dla naszych obywateli".

"My jako Prawo i Sprawiedliwość do tego nie dopuścimy. My mówimy weto dla paktu migracyjnego, który zmierza do tego, żeby narzucić w sposób niekontrolowany liczbę nielegalnych migrantów, które państwa członkowskie, w tym Polska, byłaby zmuszone do przyjęcia. (...) Tutaj nie ma po prostu pola do dyskusji, dlatego że nie można igrać z bezpieczeństwem Polski" - powiedział.

Przed wakacjami w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE zablokowano mandat do negocjacji z PE nad rozporządzeniem o zarządzaniu kryzysowym, które jest elementem unijnego paktu migracyjno-azylowego. Rozporządzenia nie poparły wtedy Węgry, Polska, Austria, Czechy, Niemcy, Słowacja i Holandia.

Polska od początku sprzeciwia się zapisom paktu azylowo-migracyjnego. Nasz kraj uważa obowiązkową solidarność opartą de facto wyłącznie na relokacji lub karach finansowych za nieprzyjmowanie migrantów za całkowicie niewłaściwą. (PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

mmi/