Koinu dotarł we wczesnych godzinach rannych na przylądek Eluanbi, najbardziej wysunięty na południe kraniec Tajwanu.
Tajwańska straż pożarna poinformowała o śmierci jednej osoby uderzonej przez odłamki szkła w centrum miasta Taichung na zachodzie oraz 304 rannych, większość z nich w miastach wzdłuż zachodniego wybrzeża, w tym Taichung, Tainan i Kaohsiung. Silny wiatr uszkodził budynki i linie elektryczne, pozbawiając prądu ponad 200 tys. gospodarstw domowych.
Najwięcej szkód odnotowano na wyspie Orchid leżącej na południowy wschód od wybrzeży miasta Taitung na Pacyfiku, gdzie mieszka około 5 tys. osób. Na zdjęciach w mediach społecznościowych widać samochody zdmuchnięte z dróg i łodzie rybackie zatopione w porcie.
"Porywy wiatru o prędkości do 95,2 metrów na sekundę (342,72 km/godz.) zostały odnotowane na wyspie Orchid zeszłej nocy, co stanowi nowy rekord prędkości dla Tajwanu" – przekazała Huang Chia-mei, szefowa agencji meteorologicznej w stacji Taitung. Wiatr stały wiał z maksymalną prędkością 198,7 km/godz. w środę wieczorem, co jest również najwyższą wartością odnotowaną w pomiarach prowadzonych od 1897 r.
Jak dodaje Huang, urządzenie do pomiaru prędkości wiatru uległo uszkodzeniu.
Najbardziej ulewne deszcze spadły w górzystych i słabo zaludnionych częściach powiatu Pingtung na południu oraz w powiatach Taitung i Hualien na wschodnim wybrzeżu wyspy Tajwan, ale tajfun dotknął również główne południowe miasto portowe Kaohsiung.
W większości miejscowości na Tajwanie ogłoszono czwartek dniem wolnym od pracy i szkoły. Stolica kraju Tajpej, gdzie mieści się siedziba giełdy i rynków finansowych, nie znalazła się pod wpływem tajfunu i życie toczy się w niej normalnie.
Krajowe linie lotnicze odwołały większość lotów zaplanowanych na czwartek, odwołano też 45 lotów międzynarodowych, a operatorzy promów wstrzymali połączenia między wyspami. Jak poinformowało ministerstwo transportu, pociągi dużych szybkości kursują normalnie.
Tajwan znajduje się w regionie aktywnym pod względem burz tropikalnych, które wstępują zwykle w okresie od maja do listopada, ale tajfun Koinu, co oznacza po japońsku "szczeniak", jest dopiero drugim tajfunem, który dotarł na ląd w ciągu ostatnich czterech lat. Pierwszym z nich był tegoroczny tajfun Haihui, który na początku września uderzył w wyspę, raniąc dziesiątki osób i zmuszając prawie 8 tys. mieszkańców do ewakuacji. (PAP)
sma/