To jedna z najgłośniejszych zbrodni ostatniego ćwierćwiecza. Mord w Jurczycach znowu na wokandzie

2024-07-30 17:53 aktualizacja: 2024-07-30, 22:46
Sędzia Aleksandra Sołtysińska na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Krakowie podczas ogłaszania wyroku w styczniu 2024 r.
Sędzia Aleksandra Sołtysińska na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Krakowie podczas ogłaszania wyroku w styczniu 2024 r.
Do krakowskiego sądu okręgowego wpłynęła apelacja od wyroku skazującego Wojciecha R. na dożywocie w sprawie potrójnego morderstwa z 2000 roku. Obrońcy oskarżonego wnioskują o jego uniewinnienie.

Chodzi o zbrodnię, do której doszło w jednym z domów w podkrakowskich Jurczycach w nocy z 8 na 9 września 2000 roku. Zginęła wówczas 44-latka, jej 37-letni konkubent oraz 30-latek. W 2021 r. zatrzymani w tej sprawie zostali Krzysztof P. ps. Loczek oraz jego wspólnik Wojciech R.

W kwietniu 2022 r. Krzysztof P. zmarł w tarnowskim zakładzie karnym, przed krakowskim sądem okręgowym stanął pół roku później Wojciech R.

Mężczyzna w styczniu br. został uznany winnym potrójnego zabójstwa – w dwóch przypadkach poprzez zabezpieczanie miejsca zbrodni, a w trzecim poprzez oddanie strzału. Sąd wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności i 200 tys. zł nawiązki na rzecz oskarżycielki posiłkowej.

Jak poinformowała rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Krakowie sędzia Beata Górszczyk, obrońcy zaskarżyli wyrok w całości, czyli zarówno co do winy, jak i wymiaru kary. Obrona wniosła o uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o wymierzenie kary w dolnym zakresie zagrożenia ustawowego, a także nieorzekanie nawiązki dla oskarżycielki posiłkowej. Teraz sprawa zostanie przekazana do Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Sąd: to była egzekucja

Sąd pierwszej instancji w ustnym uzasadnieniu wyroku określił zbrodnię w Jurczycach "egzekucją".

"Trzy żyjące osoby są sprowadzane do jednego miejsca, do małej powierzchniowo łazienki, i po kolei, bez żadnego zatrzymania się, zostają zastrzelone" – mówiła sędzia Aleksandra Sołtysińska.

Zwróciła przy tym uwagę, że nie można ustalić dokładnej przyczyny konfliktu, który doprowadził do tragicznego finału, ponieważ Wojciech R. – jedyna żyjąca osoba, która była na miejscu – nie ujawnia tego.

Jako prawdopodobne wersje wskazała spór na tle biznesowym, dotyczący planów utworzenia agencji towarzyskiej. Drugą możliwą wersją zdaniem sądu było użycie przemocy przez Krzysztofa P. wobec uczestniczki spotkania Barbary K. Sędzia zaznaczała jednocześnie, że oskarżony nie próbował uciec i "do samego końca współpracował z Krzysztofem P.".

Wojciech R. od początku nie przyznawał się do popełnienia zbrodni, ale nie przeczył, że brał udział w wydarzeniach w Jurczycach - swoje zachowanie wyjaśniał działaniem pod wpływem lęku przed Krzysztofem P.

Potrójne morderstwo w Jurczycach. Przez lata niewyjaśniona zbrodnia

Sprawa potrójnego morderstwa w Jurczycach przez lata pozostawała niewyjaśniona. Po przesłuchaniu blisko 100 świadków i zabezpieczeniu ok. 200 śladów umorzono ją w 2002 roku. Przełom nastąpił w 2007 r., kiedy policjanci dotarli do nowych dowodów, jednak i one nie były wystarczające do postawienia zarzutów.

W połowie 2020 r. śledczy, przy okazji przesłuchania w innej sprawie, uzyskali informacje dotyczące zabójstwa w Jurczycach. Po weryfikacji nowych informacji oraz kolejnych dowodów ustalono osoby podejrzewane. Zebrany materiał dał logiczny ciąg zdarzeń i pozwolił na postawienie zarzutów.

Naczelnik Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego komendy wojewódzkiej Grzegorz Grymek podkreślił w listopadzie 2021 roku, że mimo wcześniejszego, formalnego umorzenia postępowania, policja nigdy nie przestała się nią zajmować, prowadzić czynności rozpoznawczych. W postawieniu zarzutów podejrzewanym pomogła też technika kryminalistyczna, która rozwinęła się w ciągu ostatnich 20 lat.(PAP)

autorka: Julia Kalęba

mar/