Autorzy filmu utrzymują, że pokazują prawdziwe wydarzenia w mieście Bucza i innych miejscowościach w obwodzie kijowskim w lutym i marcu 2022 roku, podczas rosyjskiej inwazji na pełną skalę na Ukrainę. Bohaterem filmu jest obywatel Kazachstanu, któremu udało się uratować ponad 200 Ukraińców z okupowanych terenów. W jego rolę wcielił się Łukaszewicz.
Oprócz niego w filmie wystąpili także znani aktorzy ukraińscy, m.in. Wiaczesław Dowżenko, Serhij Strelnikow i Daniel Sałem.
Według scenarzysty i producenta Ołeksandra Szczura, w produkcji filmu pomógł wywiad wojskowy Ukrainy. "Doradzali nam, dostarczali zdjęcia i materiały wideo, udostępniali teksty przechwyconych rozmów rosyjskich wojskowych i dane wywiadowcze. Wszystko to wykorzystaliśmy" - poinformował Szczur.
Zespół kierowany przez reżysera Tiunowa pokazał pierwszy zwiastun filmu "Bucza" we wrześniu 2022 roku. Wówczas informowano, że realizacja ukraińskiej produkcji została zaplanowana na grudzień-styczeń 2022 roku, a premiera - na wiosnę 2023 roku. Ten zwiastun został już jednak usunięty z platformy YouTube.
Od samego początku powstawania filmu toczyły się wokół niego burzliwe dyskusje. Zastanawiano się, czy nadszedł czas, aby nakręcić film fabularny o wydarzeniach, które miały miejsce niedawno, a także jak pokazać historie z obwodu kijowskiego w sposób zgodny z prawdą i nie wywołujący traumatycznych odczuć u widzów. Dyskutowano nawet o plakacie filmu "Bucza", na którym widać dom z Borodzianki.
Podczas gdy na Ukrainie trwała debata, autorom udało się pokazać swoje dzieło na prywatnych pokazach w ośmiu amerykańskich miastach: Waszyngtonie, Nowym Jorku, Los Angeles, Salt Lake City, New Jersey, Filadelfii, San Diego i Bostonie.
W marcu br. "Bucza" otwierała festiwal filmów dokumentalnych "Cinema for Victory" pod patronatem kancelarii prezydenta, co wywołało oburzenie w środowisku filmowym. Uczestnictwo w pokazie okazało się prawie niemożliwe. Następnie wszystkim pierwszym widzom "Buczy" zabroniono ujawniania fabuły filmu.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
kh/