Mieszkanka jednego z domów na ulicy Szepietowskiej zauważyła w ubiegłym tygodniu w swoim ogrodzie sporej wielkości kaczkę. Biało-czarny ptak miał na głowie czerwonawe zabarwienie piór.
"Podwórko kobiety potraktował jak swoje włości i tylko czasem na chwilę odwiedzał sąsiadów. Pomiędzy gospodynią, a nietypowym gościem wywiązała się pewna zażyłość - kobieta nadała kaczce imię Filip. Skrzydlaty gość mógł nawet liczyć na zdrowy ptasi poczęstunek" - przekazali strażnicy miejscy.
Gdy nadeszły mrozy, kobieta obawiając się o zdrowie i kondycję ptaka wezwała strażników miejskich z Ekopatrolu. Po przybyciu funkcjonariuszy, kobieta zaprowadziła ich do ogródka i pokazała spokojnie człapiącego po śniegu ptaka. Jego ubarwienie wskazywało, że może to być francuska kaczka piżmówka. Filip został odłowiony i bezpiecznie przetransportowany do Ptasiego Azylu na terenie warszawskiego zoo, gdzie w cieple będzie mógł poczekać na wiosnę.
Kaczka piżmowa inaczej piżmówka amerykańska została udomowiona prawdopodobnie przez Inków i sprowadzona do Europy około 1600 roku. Szata kolorystyczna wpada w czarno-brązowy z metalicznym połyskiem. Nazwa kaczek jest związana z wytwarzaną substancją, której gruczoły znajdują się w brodawkach okolicy twarzowej. To kaczka ceniona w kuchni z uwagi na mniej tłuste mięso niż w przypadku kaczki domowej i większe rozmiary.
W Polsce pojawiły się po II wojnie światowej za sprawą żołnierzy wracających z Francji. Piżmówki widnieją na znaczkach wydanych w Belize, Hondurasie, Korei Północnej, Meksyku, Saint Vincent, Grenadynach oraz w Wielkiej Brytanii. (PAP)
autorka: Marta Stańczyk
kno/