Kaczyński na konwencji wyborczej: nasza drużyna przystępuje do tych wyborów, by bronić polskiej racji stanu

2024-04-27 16:22 aktualizacja: 2024-04-28, 08:59
Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, przemowa Jarosława Kaczyńskiego, fot. PAP/Rafał Guz
Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, przemowa Jarosława Kaczyńskiego, fot. PAP/Rafał Guz
Idziemy do Parlamentu Europejskiego, żeby odrzucić Zielony Ład - podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w sobotę wziął udział w konwencji PiS. Jak przekonywał, Zielony Ład oznacza m.in. wyższe ceny energii, a także wyższe ceny działalności gospodarczej.

"Musimy jasno powiedzieć, odrzucimy Zielony Ład. Idziemy do tego parlamentu, żeby odrzucić Zielony Ład" - powiedział Kaczyński.

"On w dzisiejszej swojej wersji godzi w polskie rolnictwo, praktycznie prowadzi do jego likwidacji i tutaj trzeba dodać, chociaż to nie należy do Zielonego Ładu, że taką samą likwidację można uzyskać poprzez otwarcie naszych granic (...) na import z Ukrainy" - podkreślił.

"Ale Zielony Ład to coś znacznie dalej idącego. Zielony Ład to dyrektywa budynkowa, to bardzo droga energia, coraz droższa. Spotkamy się z tym bardzo niedługo. A to oznacza z kolei nie tylko wyższe ceny energii, ale wyższe ceny działalności gospodarczej, a co za tym idzie także wyższe ceny właściwie we wszystkich dziedzinach. To oznacza także wyższe ceny transportu, transportu lotniczego" - zaznaczył Kaczyński.

"Nasza biało-czerwona drużyna przystępuje do tych wyborów, do tego wielkiego przedsięwzięcia z pełnym przekonaniem, z pełną determinacją, że musimy bronić polskich wartości, polskich interesów i polskiej racji stanu" - podkreślił Kaczyński, którego wystąpienie poprzedziło odegranie "Mazurka Dąbrowskiego", a sam prezes PiS cytował Romana Dmowskiego, mówiąc: "Jesteśmy Polakami i mamy polskie obowiązki".

W Warszawie w sobotę odbywa się konwencja PiS pod hasłem "Wolni Polacy wobec zmian traktatowych Unii Europejskiej". 

"Nikt nie może podejmować za nas decyzji m.in. w sprawach polityki zagranicznej"

Musimy być suwerennym krajem; nikt nam nie może dyktować i podejmować za nas decyzji w takich sprawach, jak obrona czy polityka zagraniczna - powiedział pod hasłem "Wolni Polacy wobec zmian traktatowych Unii Europejskiej" prezes partii Jarosław Kaczyński.

Kaczyński podkreślił, że należy zatrzymać te "wszystkie szaleńcze przedsięwzięcia migracyjne - pakt migracyjny". "Czy dlatego, że jesteśmy ludźmi złymi? Szanowni państwo przypomnijcie sobie 2022 i 2023 rok, Ukraińców, którzy masowo dosłownie w milionach przybywali do Polski. Czy trzeba było dla nich organizować obozy? Nie. Polacy ich przyjęli pod swój dach" - powiedział prezes PiS.

Jak mówił, Polacy są dobrymi ludźmi. "Ale Polacy mają prawo chcieć żyć w bezpiecznym kraju. I mają prawo żyć w kraju, w którym obowiązują reguły wynikające z ich kultury, z polskiej kultury, z chrześcijańskiej kultury" - zaznaczył szef PiS.

"Dlatego mówimy tutaj zdecydowane - nie. Także i dlatego, że to jest przymus. Musimy to zatrzymać, to jest nasze zobowiązanie" - zaznaczył Kaczyński.

Prezes PiS wspomniał też o nowych traktatach europejskich. "Nowe traktaty, a właściwie zmiany w tych istniejących, zmiany, które zmieniają ich sens. Jaki będzie skutek tego, że to zostanie przyjęte? Otóż skutek będzie taki, że utracimy suwerenność, że będziemy terenem zamieszkiwania Polaków rządzącym z zewnątrz. To jest sytuacja całkowicie nie do przyjęcia" - podkreślił Kaczyński. Według niego, "żaden uczciwy Polak się na to nie może zgodzić". Po tych słowach uczestnicy konwencji zaczęli krzyczeć - "Nie ma zgody, nie ma zgody".

"Tak. Musimy być suwerennym krajem. Nikt nam nie może dyktować i podejmować za nas decyzji w takich sprawach, jak obrona, polityka zagraniczna, jak obrona ta bezpośrednia poprzez straż polskich granic" - podkreślał prezes PiS.

Kaczyński zwrócił uwagę, że suwerenność to także własna waluta. "Chcą nam narzucić euro. I na to też nie może być zgody" - oświadczył Kaczyński. 

Morawiecki: to w interesie najsilniejszych państw jest zmienić traktaty unijne

To w interesie najsilniejszych państw jest zmienić traktaty unijne; w interesie Polski nie jest centralizacja władzy w Brukseli - mówił b. premier, wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki.

W sobotę w Warszawie odbywa się konwencja PiS pod hasłem "Wolni Polacy wobec zmian traktatowych Unii Europejskiej". W jej trakcie odbyło się 10 paneli, które odbywały się po pięć, w dwóch turach.

Podczas panelu głównego Morawiecki, podsumowując 20 lat obecności Polski w UE, powiedział, że wykorzystaliśmy te lata bardzo dobrze. Dodał, że od 1989 r. Polska rozwija się jako suwerenne państwo. „Pokazaliśmy, że jak rządzimy się sami, pomimo wszystkich błędów, potknięć i problemów (…) rozwijaliśmy się najszybciej – można powiedzieć - w historii Polski” – mówił. Dodał, że to pokazuje jaką wielką wartością jest dla Polski suwerenność.

W tym kontekście nawiązał do planowanych zmian w traktatach unijnych. Jak powiedział, jakiekolwiek przesłanki nie przyświecają tym, którzy chcą centralizować władzę w Brukseli, to „nie jest to w interesie Polski”.

Morawiecki akcentował też konieczność glosowania na kandydatów PiS w wyborach europejskich. Bo są oni – podkreślał – „jedyną gwarancją utrzymania suwerenności naszego państwa na kolejne lata”.

Morawiecki odniósł się też do kwestii wspólnej waluty. Jak mówił te państwa, które zachowały w UE własną walutę, rozwijają się szybciej od tych, które weszły do strefy euro. Zaznaczył, że niektóre kraje operujące euro rozwijają się równie szybko, ale „tylko te, którym ta strefa euro jest na rękę ze względu na ich poziom rozwoju”.

„Dlatego jednym z naszych haseł dzisiaj, tu i teraz – zanim nie dogonimy najwyżej rozwiniętych – jest rozwój oparty o naszą walutę, o złotówkę” – mówił.

Morawiecki zwracał też uwagę, że Polska wchodziła do innej UE niż obecna „zaborcza pod względem władzy”, która chce „obecnie zmienić traktaty”. „Bruksela, Paryż, Berlin; to w interesie najsilniejszych państw jest zmienić traktaty w taki sposób, aby decydowały właśnie te państwa” – powiedział.

Jak dodał, jeśli nie chcemy stracić „naszego impetu, naszej siły gospodarczej”, to musimy się przeciwstawiać tym pętom biurokratycznym, które wiążą nogi naszych przedsiębiorcom.

Ocenił też, że UE musi być „zacementowana sojuszem” z USA, a Polska może być najlepszym zwornikiem tego sojuszu transatlantyckiego.

Uczestnicząca w panelu europosłanka PiS, była premier Beata Szydło poruszyła m.in. temat Zielonego Ładu. Zastanawiała się, czy ma on rzeczywiście chronić klimat, czy też ma być dobrym biznesem dla pewnych grup i lobbystów oraz ma osłabić niektóre państwa, jak Polskę.

Zwracała uwagę, że czas w jakim miałyby wejść w życie rozwiązania Zielonego Ładu są bardzo krótkie i nie bierze się tego pod uwagę. „Nie wierzcie w to, że Zielony Ład nam pomorze. Zielony Ład wykończy Unię Europejską, dlatego trzeba z niego zrezygnować” - oceniła Szydło.

Szef klubu PiS oraz wiceprezes ugrupowania Mariusz Błaszczak, w kontekście zmian traktatowych, poruszył kwestię bezpieczeństwa. Jak mówił, NATO poprzez naszą współpracę daje nam gwarancję bezpieczeństwa. Dodał, że nie ma czegoś takiego, jak armia europejska, bo być nie powinno. „UE to wspólnota ojczyzn, to wspólnota państw, które zdecydowały się, żeby ze sobą współpracować. Przede wszystkim na forum gospodarczym” – powiedział Błaszczak.

„I to jest świetne rozwiązanie, korzystne dla wszystkich. Ale jeżeli chodzi o obronność, to trzeba stawiać na siłę Wojska Polskiego” – zaznaczył, dodając, że zmiany traktatów trzeba zatrzymać, by decyzje o obronności nie były podejmowane w Brukseli bądź Berlinie. (PAP)

Szydło: Unia Europejska odchodzi od swoich wartości

Unia Europejska odchodzi od zasad, na których została zbudowana. Unia Europejska to Europejczycy, a nie lobbyści i biurokraci - powiedziała b. premier Beata Szydło.

Była premier podczas sobotniej konwencji wyborczej PiS, zorganizowanej pod hasłem "Wolni Polacy wobec zmian traktatowych Unii Europejskiej", pytała retorycznie: "O czym marzą dzisiaj Polacy? Jakie są nadzieje, jakie są troski? O czym marzą Europejczycy?". "Marzymy o wolności, suwerenności, godnym życiu, o rozwoju. Można powiedzieć: 20 lat temu było dokładnie tak samo. Czyżby w tym czasie nic się nie zdarzyło? Nie osiągnęliśmy niczego. Wręcz przeciwnie! Osiągnęliśmy bardzo wiele. Zrobiliśmy ogromny krok do przodu" - mówiła Szydło.

"To nie Polska ma dzisiaj problem. Problem ma dzisiaj Unia Europejska. Unia Europejska, która odchodzi od swoich zasad, tych na których została zbudowana; odchodzi od wartości, wyrzeka się tego wszystkiego, co było istotą i spoiwem łączącym wspólnotę europejską. Unia Europejska to Europejczycy, a nie lobbyści i biurokraci. Musimy o tym pamiętać" - podkreśliła. "Dlatego mamy prawo stawiać pytania, mówić o konieczności zmian. Nie dajcie sobie wmówić, że każdy, kto krytykuje Unię Europejską chce Polexitu. To kłamstwo, które buduje w tej chwili elita liberalno-lewicowa po to, by nie dopuścić do zmian. Ten wiatr zmian wieje już w całej Europie" - zaznaczyła.

Szydło oceniła, że Europejczycy nie zgadzają się na dyktat elit, "które budują ideologię, która ma zastąpić wspólnotę europejską. Unia Europejska ma łączyć, a nie dzielić i wykluczać, a to, co dzieje się w tej chwili, to jest dzielenie i wykluczanie" - dodała.

 

sma/