Kamila Urzędowska podczas 74. Berlinale: wielu wspaniałych aktorów starało się o tytuł European Shooting Star

2024-02-18 20:24 aktualizacja: 2024-02-19, 07:29
Kamila Urzędowska podczas festiwalu Berlinale, fot. PAP/DPA/Monika Skolimowska
Kamila Urzędowska podczas festiwalu Berlinale, fot. PAP/DPA/Monika Skolimowska
Kamila Urzędowska, znana m.in. z roli Jagny w "Chłopach" DK i Hugh Welchmanów, odbierze w poniedziałek podczas 74. festiwalu w Berlinie statuetkę European Shooting Stars 2024. "Wielu wspaniałych aktorów starało się o ten tytuł. To niesamowicie przyjemne uczucie zostać dostrzeżonym" - powiedziała PAP.

Stworzony w 1998 r. przez organizację European Film Promotion program Shooting Stars promuje młodych, utalentowanych aktorów europejskich. W przeszłości tytuły Shooting Stars zdobyli m.in. Elio Germano, Rachel Weisz, Daniel Craig, Melanie Laurent, Carla Juri, Agnieszka Grochowska, Mateusz Kościukiewicz, Dawid Ogrodnik i Bartosz Bielenia. W tym roku do tego grona dołącza Kamila Urzędowska. Aktorka zagrała pierwszą dużą rolę w serialu "Żmijowisko" Łukasza Palkowskiego. Można było oglądać ją również m.in. w filmach "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" Jana Holoubka i "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdzia" Macieja Kawulskiego.

Jednak przełomem okazała się rola Jagny w malarskiej adaptacji "Chłopów" w reżyserii DK i Hugh Welchmanów, która została polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Kreacja ta zapewniła aktorce Polską Nagrodę Filmową Orły w kategorii odkrycie roku i Kryształową Gwiazdę Elle podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Docenili ją również jurorzy European Shooting Stars. "To po prostu rewelacyjna kreacja. Kamila jest wszechstronnie utalentowana. Ożywia postać Jagny swoją niewinnością i wytrwałością" – napisali w uzasadnieniu.

Wiadomość o zdobyciu prestiżowego wyróżnienia dotarła do Kamili w trakcie wakacji w Peru. "Zadzwoniła do mnie agentka i powiedziała: "Kama, dostałaś nagrodę Shooting Star". Decyzja o tym, że moja kandydatura zostanie przekazana komisji, zapadła kilka miesięcy wcześniej. Już zapomniałam, że moje agentki mnie zgłosiły. Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość. Wielu wspaniałych aktorów starało się o tytuł European Shooting Star. To niesamowicie przyjemne uczucie zostać dostrzeżonym. Ale co to tak naprawdę znaczy? Na razie nie wiem. Jestem tutaj, na festiwalu i poznaję pozostałych wyróżnionych aktorów. To bardzo inspirujący, inteligentni, wrażliwi ludzie. Robią naprawdę świetne rzeczy i mają wiele do przekazania. Jesteśmy razem od rana do nocy. Budzimy się, jemy śniadanie, razem wychodzimy. Mamy spotkania z ze specjalistami od castingów, reżyserami albo producentami. Wszyscy odczuwamy te same emocje, wspieramy się nawzajem. Tu nie ma jakiejkolwiek rywalizacji" – powiedziała PAP po niedzielnej prezentacji prasowej poprzedzającej galę wręczenia statuetek.

Udział w programie European Shooting Stars to szansa dla młodych aktorów, aby zaprezentować się europejskim reżyserom obsady. "Mieliśmy też spotkanie na Zoomie z castingerami ze Stanów Zjednoczonych. Przynajmniej raz w życiu ci ludzie widzieli nas na żywo. Przez 10-15 minut mogliśmy z nimi porozmawiać. Być może za jakiś czas, np. rok czy dwa, przypomnimy im o sobie. Niewykluczone, że ktoś wtedy pomyśli: "ona mogłaby pasować do tej roli, możemy ją sprawdzić". To daje jakąś nadzieję, ale co się wydarzy? Nie mam pojęcia" – przyznała Urzędowska. Pytana o europejskich twórców, z którymi w przyszłości najbardziej chciałaby współpracować, odparła: "jest jeden wybitny reżyser – pochodzi z Polski i nazywa się Piotr Domalewski". "Zrobienie z nim filmu byłoby spełnieniem marzeń, bo słyszałam, że praca z nim jest wyjątkowa i że jest najlepszym artystą w Polsce" – stwierdziła.

Opowiadając, jak trafiła na plan "Chłopów", aktorka wspomniała, że casting był owiany tajemnicą. "Reżyserka DK Welchman i producent Sean Bobbitt wstawili na YouTube film, w którym ogłosili, że poszukują wyjątkowej dziewczyny o artystycznej duszy. Takiej, której trudno odnaleźć się w danej społeczności, ale jest absolutnie wyjątkowa. Nikt nie wiedział, o jaką rolę chodzi. Dopiero kiedy wysłałam taśmę i zostałam zaproszona na casting, dowiedziałam się, że o Jagnę" – tłumaczyła. Kamila złapała się wówczas na myśli, że ta rola jest jej pisana. "Ona dotykała spraw, które wyniosłam z życia. Urodziłam się w latach 90. na opolskiej wsi liczącej 300 mieszkańców. Pewne sytuacje, które wydarzają się u Reymonta, działy się też w mojej wiosce. Kiedy jesteś młody, raczej starasz się uciekać od tego, co znasz i chcesz poznawać świat. Dlatego w liceum tak bardzo nie chciałam czytać "Chłopów". Pamiętam, że kiedy omawialiśmy tę lekturę, wszyscy oceniali Jagnę jako femme fatale. A ja czytałam fragmenty o niej i myślałam, że ta dziewczyna jest objawieniem. Dostrzegłam w niej wrażliwą duszę, która chce żyć po swojemu, być wolnym człowiekiem. W tamtych czasach nie każda kobieta miała szansę się uczyć. Jagna tego pragnęła, ale była skazana na mężczyzn, którzy objasniali jej świat" – zwróciła uwagę.

Kamila zapewnia, że choć rola w "Chłopach" przyniosła jej popularność, nie wywróciła życia do góry nogami. "Sądzę, że dała mi lekcję tego, jak wygląda show business. W Polsce film stał się hitem. Obejrzało go prawie 2 mln widzów. Ale nie czuję, żeby to coś we mnie zmieniło. Jestem wciąż tą samą Kamilą, którą byłam. Po prostu przyglądam się temu nowemu światu i staram się wyciągać wnioski. Wciąż bardzo trudno jest mi mówić o sobie, udzielać wywiadów. Dla mnie to coś zupełnie nowego. Wiem, że tego trzeba się nauczyć. Mam nadzieję, że będę sobie radzić coraz lepiej" – podkreśliła.

Dodała, że trudno jej było pożegnać się z Jagną. "Kończyliśmy film po roku kręcenia. Została nam ostatnia scena – to był wywóz Jagny. Musieliśmy dokręcić koniec. To może wydawać się dziwne, ale przez rok codziennie myślałam o tym, że przyjdzie dzień, w którym znowu będę musiała zagrać Jagnę. Momentem, kiedy się z nią pożegnałam, była premiera. I to nie w Toronto. Najbardziej oczekiwałam tego momentu w Polsce. Oczywiście, cząstka Jagny cały czas we mnie jest. Lubię w niej różne cechy, ale zaangażowałam się w nowe projekty i dzięki nim poznaję inne rejony swojej osobowości i wrażliwości" – wyjaśniła Urzędowska.

Aktorka nie może jeszcze zdradzać szczegółów dotyczących nadchodzących produkcji. Wiadomo natomiast, że przygotowuje się do roli dziewczyny cierpiącej na zaburzenia odżywiania. Wystąpi również w sześcioodcinkowym serialu. Wolne chwile poświęca na pisanie scenariuszy i opowiadań. "Kocham to robić. Za kilka, może kilkanaście lat wyciągnę z szuflady wszystko, co napisałam. Mam cel, że to zrealizuję. Te historie muszą zostać opowiedziane i czuję, że kiedyś nadejdzie właściwy moment. To są bardzo różne opowieści, m.in. sześcioodcinkowy serial science fiction. Chciałabym podzielić się tym z ludźmi" – podsumowała.

Oprócz Kamili Urzędowskiej tytuł European Shooting Stars 2024 otrzymali Thibaud Dooms (Belgia), Margarita Stoykova (Bułgaria), Suzy Bemba (Francja), Salome Demuria (Gruzja), Katharina Stark (Niemcy), Eanna Hardwicke (Irlandia), Valentina Belle (Włochy), Dziugas Grinys (Litwa) i Asta Kamma August (Szwecja). Uroczystość wręczenia statuetek odbędzie się w poniedziałek wieczorem w Berlinale Palast.

Laureatów wyłoniło jury w składzie: austriacka reżyserka, scenarzystka i producentka Barbara Albert, litewski producent Zivile Gallego, irlandzki aktor Moe Dunford, brytyjska reżyserka obsady Aisha Bywaters oraz Vassilis Economou z portalu Cineuropa.

74. Berlinale potrwa do niedzieli 25 lutego.

 

Z Berlina Daria Porycka (PAP)

sma/