Decyzja w tej sprawie zapadła w sobotę po formalnej ocenie sytuacji.
Specjaliści z NASA zastanawiali się, czy uznać, że Starliner jest wystarczająco bezpieczny do powrotu z załogą — czy powierzyć to zadanie Crew Dragon firmy SpaceX.
Starliner w czerwcu przewiózł astronautów Suni Williams i Butcha Wilmore'a na ISS, gdzie mieli przebywać przez osiem dni. Wystąpiły jednak problemy techniczne m.in. wyciek helu, jak też nagle przestały działać niektóre silniki. Kłopoty uniemożliwiły ich planowy powrót.
CNN przypomina, że Boeing jeszcze 2 sierpnia zapewniał, że jego statek kosmiczny z dużą pewnością będzie w stanie przetransportować astronautów z powrotem na Ziemię.
Na sobotniej konferencji prasowej nie było reprezentacji Boeinga. NASA wskazała, że wystąpiły "pewne rozbieżności co do poziomu ryzyka” w porównaniu z oceną Boeinga. Skłoniło to federalną agencję do rozważenia, aby astronautów przetransportować do domu na pokładzie pojazdu SpaceX Crew Dragon, który wykonał kilkanaście załogowych misji kosmicznych od 2020 roku.
W sobotę szef NASA Bill Nelson powiedział, że agencja przy podejmowaniu decyzji brała pod uwagę swoje obszerne doświadczenie w lotach kosmicznych — zarówno udane, jak i nieudane.
"Popełniliśmy błędy w przeszłości: Straciliśmy dwa promy kosmiczne. (…) Loty kosmiczne są ryzykowne, nawet w najbardziej bezpiecznych i rutynowych sytuacjach. A lot testowy z definicji nie jest ani bezpieczny, ani rutynowy" – wyjaśnił Nelson
SpaceX miał zaplanowaną rutynową misję na ISS, z przewiezieniem czterech astronautów w ramach standardowych rotacji załogi na orbitującym laboratorium. Nowa misja, nazwana Crew-9, zostanie przystosowana do przewozu dwóch astronautów zamiast czterech. Pozwoli to na lot powrotny z Williams i Wilmore, którzy w rezultacie podjętych zmian staną się częścią oficjalnej ekspedycji ISS. Pozostaną tam przez dodatkowe sześć miesięcy. Tak długo trwa rutynowa ekspedycja na stacji kosmicznej.
Przewiezienie Williams i Wilmore statkiem Crew-9 na Ziemię będzie realne najwcześniej w lutym 2025 roku.
"Starliner ma wrócić do domu pusty. Jeśli jego bezzałogowy lot powrotny przebiegnie pomyślnie, NASA będzie musiała podjąć kluczową decyzję: czy przyznać Starlinerowi oficjalny certyfikat do lotów załogowych. Umożliwiłoby to pojazdowi wykonywanie rutynowych podróży na orbitę — mimo że nie ukończył swojej misji zgodnie z planem” – zwraca uwagę CNN.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
grg/